Przed Energa Czarni - PGE Turów: Tasowanie w szóstce
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Przed Energa Czarni - PGE Turów: Tasowanie w szóstce

Spotkanie Energi Czarnych z PGE Turowem, czyli bezpośrednich rywali w czołówce tabeli, będzie miało bardzo istotny wpływ na rozstawienie przed rozpoczęciem fazy „szóstek”. Mecz odbędzie się już w czwartek w słupskiej Hali Gryfia, a transmisję przeprowadzi TVP Sport.

Bez najmniejszych wątpliwości czwartkowe spotkanie Energi Czarnych z PGE Turowem można nazwać najważniejszym, jakie obie drużyny rozegrają do końca sezonu zasadniczego. Zarówno dla słupszczan, jak i zgorzelczan, jest to mecz za „cztery” punkty. Jeśli gospodarze wygrają, zachowają szanse na drugie miejsce przed zakończeniem sezonu zasadniczego, jednak gdy przegrają, mogą w konsekwencji spaść aż na piątą pozycję.

Z kolei goście w przypadku zwycięstwa będą jeszcze mogli myśleć o wygraniu pierwszego etapu sezonu zasadniczego, choć aby tak się stało, będą musieli także liczyć na porażki Trefla. Natomiast niepowodzenie w Słupsku zamknie im definitywnie drogę do pierwszej pozycji, a co więcej, może sprawić, że do ostatniego meczu PGE Turów będzie walczył o uniknięcie ostatniego miejsca w czołowej piątce ligi.

Obie drużyny nie miały jednak dużo czasu na solidne przygotowanie się do tego niezwykle ważnego spotkania. W ubiegły weekend zespoły grały spotkania w odległych od Słupska Zielonej Górze i Zgorzelcu, a najbliższy mecz został przełożony z niedzieli na czwartek. Inicjatorem zmiany daty spotkania byli Energa Czarni, a PGE Turów bez problemów się do niej przychylił, mając na uwadze fakt, że ma jeszcze do rozegrania (8 lutego) zaległy mecz z AZS Politechniką Warszawską.

Słupszczanie i zgorzelczanie przed bezpośrednim starciem są więc w podobnej sytuacji - mają jeszcze szanse na bardzo wysokie miejsca, ale muszą się jednocześnie bronić przed spadkiem na piątą pozycję. Na dodatek, oba zespoły przegrały w swoich ostatnich spotkaniach, nieco komplikując swoją sytuację, ale z pewnością wpłynie to pozytywnie na poziom mobilizacji i koncentracji wszystkich zawodników. Energa Czarni po odrobieniu 16 punktów straty ostatecznie ulegli jednak na wyjeździe Zastalowi 75:79, natomiast PGE Turów po niezwykle emocjonującym spotkaniu przegrał we własnej hali z Treflem 86:87.

- Patrząc z naszej perspektywy, bardzo niedobrze, że zgorzelczanie przegrali w ostatniej kolejce z Treflem. Zespół po utracie punktów w tak ważnym i wyrównanym meczu zawsze dodatkowo motywuje się na kolejne spotkanie i tego należy spodziewać się po PGE Turowie. Musimy jednak bardziej patrzeć na siebie i na to, co możemy poprawić w swojej grze - mówi Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych.

Spotkanie obu drużyn w pierwszej rundzie skończyło się sensacją, jaką było zwycięstwo Energi Czarnych w hali PGE Turowa 61:60. Taki wynik był niespodziewany nie ze względu na potencjał obu zespołów, ale przede wszystkim z powodu problemów gości, którzy musieli radzić sobie bez kontuzjowanych Zbigniewa Białka i Krzysztofa Roszyka, a na dodatek w trakcie meczu uraz z gry wyłączył Pawła Kikowskiego. Dlatego też aż 11 minut spędził na boisku debiutujący w tym spotkaniu w Tauron Basket Lidze 19-letni wówczas Wojciech Osiński. Dla Energi Czarnych 19 punktów zdobył David Weaver, a wśród gospodarzy najlepszy był Daniel Kickert (15 pkt).

Mecz między Energą Czarnymi a PGE Turowem zostanie rozegrany w słupskiej Hali Gryfia 2 lutego (czwartek) o godz. 18:15. Transmisję z meczu przeprowadzi TVP Sport, początek o godz. 18:05.

Przed meczem powiedzieli:

Paweł Leończyk, skrzydłowy Energi Czarnych: Teraz każdy mecz jest dla nas niezwykle ważny, ponieważ każda przegrana oddala nas od dobrego miejsca przed play-off i nie możemy sobie już na nie pozwolić. Przeciwko PGE Turowowi musimy być bardzo skoncentrowani i nie możemy dopuścić do przestojów w naszej grze. Po prostu musimy dokładnie realizować to, co sobie ustaliliśmy na treningach, powinniśmy zagrać mądrze, jak najlepiej w obronie i wykorzystywać szanse w szybkich atakach.

Aaron Cel, skrzydłowy PGE Turowa: Ostatnio przegraliśmy w swojej hali, co bardzo nas zabolało. Nie lubimy przegrywać przed swoją publicznością. Podobnie było w naszym pierwszym meczu z Energą Czarnymi. Patrzymy jednak w przyszłość i skupiamy się na tym, co przed nami. W Słupsku czeka nas trudny mecz. Słyszałem, że kibice są bardzo głośni i nie ułatwiają dopingiem gry drużynom przyjezdnym. Dlatego musimy od początku być bardzo skoncentrowani i postarać się narzucić swój styl gry.