AZS Politechnika - PBG Basket: Pokazali charakter
fot. Paweł Pietranik / pietranik.com

,

Lista aktualności

AZS Politechnika - PBG Basket: Pokazali charakter

Niezwykle zmotywowani koszykarze AZS Politechniki Warszawskiej w bardzo dobrym stylu zakończyli 2011 rok. Warszawianie drugą połowę meczu z PBG Basketem Poznań wygrali 46:29, a w rezultacie całe spotkanie 77:55.

 

,

- Dzisiaj wreszcie wszystkie nasze indywidualności złożyły się w jeden kolektyw. Mając taką grupę koszykarzy nie jest to łatwe, ponieważ są to w większości zawodnicy młodzi, którzy chcą się pokazać i czasami grają zbyt indywidualnie. Dzisiaj tego nie było. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tej wygranej - skomentował zadowolony trener Mladen Starcević.

Pierwsza połowa od samego początku była bardzo wyrównana, głównie z racji tego, że oba zespoły miały dość spore problemy z trafianiem do kosza. Po siedmiu minutach PBG Basket prowadził zaledwie 9:7. Z czasem na parkiecie zaczęli przeważać jednak gospodarze.

Gdy tylko z parkietu schodził Damian Kulig, poznaniacy osłabieni dodatkowo brakiem Aleksandra Lichodziejewskiego mieli ogromne problemy w strefie podkoszowej. W efekcie w całym spotkaniu stracili 18 łatwych punktów z pola trzech sekund i do tego znacząco, bo aż 31:44 przegrali rywalizację na tablicach.

Warszawianie odjechali jednak rywalom pod koniec pierwszej połowy dzięki obwodowym. Dobry moment zanotował Marek Popiołek (do przerwy dziewięć punktów), a także bardzo agresywnie grający Mateusz Ponitka. To oni tuż przed przerwą wyprowadzili AZS Politechnikę na najwyższe w tej części meczu prowadzenie 30:23. Mimo to wynik wciąż był sprawą otwartą.

Trzecia kwarta była jednak popisem graczy Mladena Starcevicia, a zarazem kluczowym momentem spotkania. Grający z ogromną determinacją warszawianie przyspieszyli atak, a także poprawili skuteczność rzutów z dalszych odległości. Efekt? Seria 13:0 i prowadzenie tuż przed końcem trzeciej kwarty 57:38. Poznaniacy nie tylko przegrywali większość pojedynków w obronie, ale pod nieobecność mającego problemy z faulami Kuliga nie potrafili stworzyć sobie żadnej przewagi pod koszem rywala.

Gracze PBG Basket pudłowali na potęgę, ale nawet nie mieli szans na ponawianie swoich akcji, bo pod koszem AZS Politechniki królował Ponitka. 18-latek oglądany przez skauta Portland Trail Blazers, Jasona Filippiego wyróżniał się ogromną wolą walki i skocznością - w całym spotkaniu zebrał aż 17 piłek w obronie, co jest jego rekordem w Tauron Basket Lidze. Dodatkowo Ponitka z 16 punktami był najlepszym strzelcem Inżynierów.

Podłamani swoją niemocą gracze Miliji Bogicevica znacząco spuścili z tonu i nie stanowili już zagrożenia dla rozsądnie grających gospodarzy, którzy z czasem powiększali tylko swoje prowadzenie. Tuż przed zakończeniem spotkania ich przewaga wynosiła rekordowe tego wieczoru 24 punkty (77:53), a ostateczny wynik to 77:55.

- Zabrakło nam dzisiaj determinacji i woli walki. Nie zagraliśmy jako cały zespół. W porównaniu do naszych poprzednich spotkań było widać sporą różnicę na naszą niekorzyść. Dawaliśmy rywalom łatwo zbierać piłkę, sam Ponitka miał 17 zbiórek! Do tego kiepski mecz zagrał Żarko Comagić. A my mamy wąski skład i gdy zabraknie jednego zawodnika, a drugi zagra gorzej, to ciężko nam wygrać. Sporo pracy przed nami. Mam nadzieję, że w następnym roku będzie lepiej - tłumaczył trener Bogicević.