Karnowski: Zabrakło zespołu
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Karnowski: Zabrakło zespołu

- W ostatnich meczach zaczęliśmy coraz bardziej sobie ufać, podawać i przyszły zwycięstwa. Teraz niestety wróciliśmy do tego, co było na początku rozgrywek - mówi po wysokiej przegranej Siarki Jezioro w Słupsku środkowy tarnobrzeżan Przemysław Karnowski.

,

Mateusz Bilski: Energa Czarni szykowali się do meczu z drużyną, która po bardzo dobrych spotkaniach pokonała Anwil i Trefl. Dziś tym zespołem nie byliście. Dlaczego?

Przemysław Karnowski: Na pewno nie byliśmy tą drużyną, która potrafiła wygrać w czterech swoich ostatnich meczach, w tym z Anwilem i Treflem. Ale cóż teraz można powiedzieć… Nie możemy oczywiście szukać jakichś wymówek, że był to bardzo daleki wyjazd, albo coś innego, w końcu do Sopotu mieliśmy niewiele bliżej. Po prostu nie zrealizowaliśmy naszych celów, przede wszystkim w obronie. Daliśmy sobie rzucić zbyt wiele punktów i to było najistotniejsze. Bardzo szwankowała nasza defensywa przy akcjach pick and roll Energi Czarnych, słabo również zastawialiśmy tablicę.

Trener Szczubiał po meczu powiedział, że taka przegrana może dobrze zrobić jego „asom”, którzy byli już zbyt pewni siebie. Też Pan uważa, że taki zimny prysznic po dwóch wygranych nad faworytami może Wam paradoksalnie pomóc?

- Nie chciałbym komentować wypowiedzi naszego trenera. Z całą pewnością po ostatnich wygranych chcieliśmy zwyciężać dalej, ale niestety Energa Czarni zatrzymali naszą serię. Będziemy jednak starać się grać jak najlepiej i walczyć jak tylko potrafimy. Za tydzień czeka nas niełatwy mecz z Polpharmą na własnym parkiecie i po tak bolesnej porażce w Słupsku na pewno zrobimy wszystko, aby się podnieść i zostawimy serce na parkiecie.

Energa Czarni mieli aż o 20 asyst więcej od Pańskiej drużyny. Trener Dainius Adomaitis stwierdził, że to dzięki dobrej obronie jego graczy jeden na jednego. Podziela Pan to zdanie?

- Trudno powiedzieć. Na pewno trzeba jednak podkreślić, że na początku sezonu graliśmy właśnie bardzo indywidualnie, każdy grał pod siebie i nie dawało to nam zbyt wielu korzyści. W ostatnich meczach zaczęliśmy coraz bardziej sobie ufać, podawać i przyszły zwycięstwa. Teraz niestety wróciliśmy do tego, co było na początku rozgrywek.

Słupszczanie osiągnęli sukces w tym spotkaniu przede wszystkim dzięki dobrej grze podkoszowych, na których Pana zespół nie miał żadnej recepty.

- Starałem się jak mogłem bronić przeciwko Morrisonowi i Weaverowi, ale się nie udało. Ale nie możemy mieć do nikogo pretensji, gdyż wszyscy robili co mogli. Zapominamy jednak już o tym meczu, wyszliśmy z szatni i jedziemy do domu szykować się na spotkanie z Polpharmą.

Co musicie poprawić w swojej grze, aby przeciwko Polpharmie było zdecydowanie lepiej?

- Przede wszystkim obronę przy akcjach pick and roll, ponieważ to szwankuje u nas w największym stopniu i musimy sporo nad tym popracować. Poza tym nie możemy pozwolić naszym rywalom na zbieranie tylu piłek po obu stronach parkietu. No i zdecydowanie musimy poprawić grę zespołową, wrócić do tej drużynowości z ostatnich czterech spotkań.