Trefl - Siarka Jezioro: Goście po raz czwarty
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Trefl - Siarka Jezioro: Goście po raz czwarty

Siarka Jezioro sprawiła kolejną niespodziankę zwyciężając w 13. kolejce Tauron Basket Ligi w Hali 100-lecia z Treflem Sopot 66:65.

,

W poprzednim sezonie powroty do Hali 100-lecia były zazwyczaj udane dla Trefla. Sopocianie w ostatnim meczu w tej hali (13 marca 2011 r.) zwyciężyli z Anwilem Włocławek 67:60. W dzisiejszym meczu zdobyli jednak dwa punkty mniej i ulegli Siarce Jezioro 65:66, która w poprzedniej kolejce TBL pokonała właśnie ekipę z Kujaw. Tym samym tarnobrzeżanie zanotowali czwarte kolejne zwycięstwo, a podopieczni Karlisa Muiznikesa po raz trzeci w tym sezonie przegrał jednym punktem.

- Trenujemy bardzo ciężko i jak trener powiedział przed sezonem, jest duży potencjał. Staramy się przekładać nasze treningi na mecze i coraz bardziej nam to wychodzi i mam nadzieje, że kolejne mecze też będziemy tak grali - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej bohater spotkania, Wojciech Barycz.

Drużyna z Tarnobrzega była także jednym z ostatnich rywali Trefla w tej hali. W ubiegłym sezonie w grupowej fazie Pucharu Polski Trefl zwyciężył z ekipą prowadzoną wówczas przez Bogdana Pamułę 110:56. Dzisiejszy mecz w niczym jednak nie przypominał tamtego. Nie tylko z tego powodu, że kibice widzieli zupełnie inne zespoły - jedynie trzech graczy Trefla pamięta tamto spotkanie i żaden z Siarki Jezioro. Jednak przede wszystkim różni się zwycięzca meczu.

Mimo że pierwszy punkty na początku meczu zdobył Łukasz wejściem pod kosz, kolejne akcje pokazały, że w meczu dwóch najskuteczniejszych zespołów w TBL nie można spodziewać się wysokiego wyniku. - Zdziwienie może budzić fakt, że grały najskuteczniejsze drużyny ligi a wynik jest mały. Wydaje się, że to specyfika hali i nieprawdopodobnie sztywne obręcze. Nigdy moje drużyny nie były tutaj skuteczne. Dzisiaj to się potwierdziło, a gospodarze również dostroili się do tego, dlatego też mecz miał przebieg wymiany ciosów i walki kosz za kosz - stwierdził po meczu trener gości Dariusz Szczubiał.

Niemoc ofensywną po ponad dwóch minutach przełamał dopiero Marcin Stefański, który po raz drugi w tym sezonie rozpoczął mecz w pierwszej piątce. Dopiero w końcówce pierwszej kwarty na parkiecie pojawił się Przemysław Karnowski. Młody środkowy Siarki Jezioro nie rozpoczął jednak najlepiej spotkania, przegrywając w walce pod koszem z Johnem Turkiem, dodatkowo jeszcze faulując Amerykanina. W kolejnych akcjach w obronie bohater ostatniego meczu z Anwilem również popełnił kilka błędów i mimo prowadzenia 11:10 goście ostatecznie przegrali kwartę 13:15.

W drugiej kwarcie zawodnicy z Tarnobrzega spróbowali narzucić swój styl gry polegający na jak najkrótszych akcjach, próbach kontrataku oraz oddawaniu rzutów z pierwszej możliwej wolnej pozycji. Prowadzeni przez mierzącego 170 cm Josha Millera goście wyszli na prowadzenie 21:20. To co pomagało w wygraniu trzech ostatnich meczów Siarce Jezioro nie przyniosło na początku efektów. Sopocianie szybko dostosowali się do gry przeciwników i głównie po akcjach Adama Waczyńskiego wyszli na prowadzenie 30:23.

- Zagraliśmy fatalne zawody, w pierwszej połowie graliśmy za bardzo indywidualnie, potem przełożyło się to na drugą połowę. Siarka grała taką indywidualną koszykówkę, za bardzo się w to wciągnęliśmy. Zamiast grać swoje próbowaliśmy grać tak jak oni i niestety to jest zły wybór jeśli chodzi o grę przeciwko Siarce - stwierdził skrzydłowy Trefla, Adam Waczyński.

Trener Dariusz Szczubiał po słabszym fragmencie gry swojej drużyny był zmuszony do wzięcia czasu. Przerwa poskutkowała, gdyż goście zakończyli drugą kwartę z tylko jednopunktową stratą (31:32).

Kolejna część gry to walka punkt za punkt, żadna z ekip nie potrafiła uzyskać znaczącej przewagi. W grze obu zespołów dominowały indywidualne akcje ponad grą zespołową. Liderzy obu ekip - Łukasz Koszarek i Josh Miller - zanotowali odpowiednio dwie i jedną asystę. Warto zauważyć, że rozgrywający Siarki Jezioro zebrał w tym czasie aż siedem piłek. Na koniec trzeciej kwarty lepsi o jedno trafienie okazali się goście obejmując prowadzenie 51:50.

Ostatnia kwarta miała bardzo podobny przebieg do poprzednich 10 minut. Sopocianie wyszli na minimalne prowadzenie po trójkach, wcześniej nieskutecznego Koszarka. Jednak dwie i pół minuty przed końcem meczu Trefl prowadził zaledwie dwoma punktami (62:60). Kiedy chwilę później rozgrywający z Sopotu trafił kolejny raz z dystansu wydawało się, że ten rzut może przesądzić o wygranej.

Goście trafili jednak dwa kolejne rzuty zbliżając się na zaledwie jeden punkt. W jednej z ostatnich akcji Chris Burgess popełnił błąd pięciu sekund. Po odzyskaniu piłki przez gości trener Szczubiał nie mógł już skorzystać z żadnego czasu. Nie przeszkodziło to jednak w rozegraniu skutecznej akcji, która zadecydowała o zwycięstwie Siarki Jezioro. Miller zdecydował się na wejście pod kosz, jego rzut okazał się niecelny, jednak w odpowiednim miejscu znalazł się Barycz dobijając rzut Amerykanina.

W ostatniej akcji meczu sopocianom nie udało się powtórzyć wyczynu z meczu z PGE Turowem, kiedy trafili w ostatniej sekundzie regulaminowego czasu gry. Tarnobrzeżanie, który nie przekroczyli jeszcze limitu przewinień, najpierw sfaulowali Waczyńskiego, pozostawiając rywalom zaledwie dwie sekundy na rzut. Ten czas wystarczył Treflowi na znalezienie pozycji do rzutu, jednak Waczyński nie trafił z dystansu i jego drużyna ostatecznie minimalnie uległa Siarce Jezioro 65:66.

- Zagraliśmy bardzo zły mecz, nie byliśmy skupieni ani w obronie ani w ataku, nie walczyliśmy do końca. Grając na własnym parkiecie gdy rzuca się 65 punktów jest bardzo ciężko wygrać. W ostatniej minucie mieliśmy grać twardo w obronie i faulować, jednak tego nie zrobiliśmy - powiedział trener Karlis Muzinieks.

Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Łukasz Koszarek (18 punktów). Dla zwycięzców 14 punktów zdobył Marek Piechowicz, a po 13 dorzucili Wojciech Barycz oraz Nicchaeus Doaks. Z sześcioma punktami mecz zakończył Josh Miller. Mierzący 170 cm rozgrywający Siarki Jezioro zanotował jednak także osiem zbiórek (najwięcej w zespole obok Barycza).

Siarka Jezioro w kolejnej kolejce TBL zmierzy się na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk. Z kolei sopocianie już w środę rozegrają zaległy mecz z Zastalem Zielona Góra.