Archibeque: Mentalne wpadki
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Archibeque: Mentalne wpadki

- Dojdziemy do tego, do zwycięstw -  musimy tylko utrzymać koncentrację i nie zaliczać mentalnych wpadek - mówi środkowy ŁKS Łódź Kirk Archibeque po porażce jego zespołu ze Śląskiem Wrocław 69:85.

,

Witold Piątkowski: Łódź to trzecie co do wielkości miasto w Polsce, a mimo to nie miało męskiej drużyny koszykówki w ekstraklasie przez 30 lat. Dziś na spotkanie przyszło ponad 9 tysięcy kibiców. Czy czuje Pan, że jest Pan częścią czegoś wielkiego?

Kirk Archibeque: Tak, oczywiście! Fani przychodzą na mecze i dają nam mnóstwo wsparcia. Kocham ich za to. Teraz wszystko zależy od nas. Wiesz, jesteśmy bardzo blisko zwycięstw w tych spotkaniach, choć może nie było tego widać w dzisiejszym meczu. Musimy być skoncentrowani w końcówkach spotkań. Tam tkwi różnica między drużynami które były już w tej lidze a takimi jak nasza. Tam jest różnica między zwycięstwem a porażką. Dojdziemy do tego, do zwycięstw -  musimy tylko utrzymać koncentrację i nie zaliczać mentalnych wpadek.

To wasza piąta porażka z rzędu. Co nie działa, czego brakuje zespołowi?

- Nie można powiedzieć, że czegokolwiek nam brakuje. To są tak naprawdę błędy mentalne. Wiesz, w pierwszej kwarcie gramy świetnie. Druga kwarta, już dużo gorzej. Nasz zespół jest szybki. Dobrze gramy, kiedy biegamy. Nie wiedzieć czemu od drugiej kwarty zwalniamy tempo gry, a nie jesteśmy zespołem który dobrze się czuje w ataku pozycyjnym. Musimy być konsekwentni i robić to, co nam dobrze wychodzi przez całe spotkanie. 

Pierwsze spotkanie z Anwilem pokazało, że najlepiej wychodzi wam właśnie szybki atak oraz rzuty z dystansu. Co musicie zrobić teraz, kiedy cała Polska wie o waszych silnych stronach?

- Musimy nadal robić swoje, to w końcu zadziała. Mamy wiele czystych pozycji rzutowych i wielu strzelców. Uwierz, mamy wspaniałych strzelców w tym zespole. Widziałem ich wszystkich trafiających dziesiątki razy. Bardzo w nas wierzę. Musimy po prostu zacząć trafiać w meczach.

Rozgrywa Pan wspaniały sezon będąć wysoko w klasyfikacji punktów i zbiórek. Dziś mimo 23 punktów i 8 zbiórek, zaliczył Pan nieco słabsze spotkanie. Co było tego przyczyną?

- Pudłowałem łatwe rzuty z pola trzech sekund. Sam pamiętam co najmniej trzy rzuty które z łatwością powinienem zamienić na punkty. To są te mentalne wpadki z mojej strony. Mnie nie powinny się one zdarzać. Mam doświadczenie, gram w tej lidze już drugi rok.

Wiemy już czego zabrakło z Waszej strony. Co zatem było największą przewagą Śląska w dzisiejszym meczu?

- Ich taktyka. Od razu widać, że mają graczy którzy już sporo grali w tej lidze. Do końca egzekwowali swoje zagrywki, co owocowało dobrymi, czystymi pozycjami.