Flieger: Przespaliśmy trzecią kwartę
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Flieger: Przespaliśmy trzecią kwartę

- Przespaliśmy początek trzeciej kwarty. Źle weszliśmy do gry po przerwie i wtedy zgorzelczanie odskoczyli na siedem punktów, a my do końca spotkania musieliśmy już gonić. W końcówce natomiast zagraliśmy zamiast spokojnie, za bardzo na hura - mówił po meczu z PGE Turowem Zgorzelec Marcin Flieger, rozgrywający Zastalu. 

,

Kosma Zatorski: Co zadecydowało o porażce Zastalu?

Marcin Flieger: Myślę, że przespaliśmy początek trzeciej kwarty. Źle weszliśmy do gry po przerwie i wtedy zgorzelczanie odskoczyli na siedem punktów, a my do końca spotkania musieliśmy już gonić. W końcówce natomiast zagraliśmy zamiast spokojnie, za bardzo na hura.

Mimo to, przytrzymaliście kibiców w emocjach do samego końca.

- Gdy musisz gonić, a nie grasz kosz za kosz gra wygląda zupełnie inaczej. Mimo wszystko udało nam się dojść rywali na jeden punkt. Wtedy jednak PGE Turów odpowiedział celnym rzutem za dwa i za trzy. Wtedy było już po meczu.

Co zadecydowało o przegranej: obrona strefą, która otwierała rywalom pozycje strzeleckie czy może chaos w ataku? 

- Ciężko o analizę na gorąco. W strefie broniliśmy dobrze, ale dostaliśmy też celną trójkę. W ataku natomiast zabrakło nam spokoju. Oddawaliśmy wariackie i nieprzygotowane rzuty, stąd ta porażka.

Przed meczem komplementował Pan rywala, mówiąc że jest to zespół równy i silny. Tak było na boisku? 

- My także nie mamy złego składu. Ciężko mi to oceniać na gorąco. Mogę mówić o naszej grze, wydaje mi się zagraliśmy równe zawody i walczyliśmy do końca. Jak już wspomniałem zaważyła trzecia kwarta. W szatni nie było wesołej atmosfery, ale nie zamierzamy spuszczać głów. W sobotę jedziemy do Koszalina po zwycięstwo.

Na ławce AZS będzie siedział Tomasz Herkt, wasz dawny szkoleniowiec. To chyba dodatkowy smaczek?

 - Z pewnością. Jedziemy jednak walczyć o zwycięstwo i podejdziemy do tego meczu, jak do każdego innego.