Przed Kotwica - AZS Politechnika: Przedłużyć passę
fot. Seweryn Gruda

,

Lista aktualności

Przed Kotwica - AZS Politechnika: Przedłużyć passę

W środę, 19 października koszykarze Kotwicy Kołobrzeg podejmą w Hali Milenium zespół AZS Politechniki Warszawskiej. Mecz zapowiada się interesująco, ponieważ obie ekipy wygrały swoje ostatnie spotkania.

Zawodnicy z Warszawy pokonali na wyjeździe zespół Polpharmy Starogard Gdański. Jest to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo zawodników trenera Mladena Starcevicia. Z dobrej strony zaprezentował się cały zespół, który stanowił kolektyw. Przed środowym meczem ciężko stwierdzić kto jest jednoznacznym liderem warszawian. Wiele mówi się o Mateuszu Ponitce, ale w Warszawie gra przede wszystkim drużyna, o czym wspomina Michał Kwiatkowski z Kotwicy, który w zeszłym roku reprezentował inny klub z Warszawy, Polonię.

- Grałem w Warszawie, ale w innej drużynie. Znam chłopaków ze szkoły, razem tam chodziliśmy, po meczu na pewno pogadamy. Nie tylko Ponitka jest groźny - grają tam jeszcze Pamuła, Michalak, Nowakowski, Wilczek na rozegraniu, Karwowski na centrze. Jest tam wielu ciekawych graczy i wątpie, aby Ponitka mógł sam coś zrobić - ocenia Kwiatkowski.

Jeśli chodzi o Kotwicę, to Czarodzieje z Wydm wygrali drugi mecz z rzędu, tym razem pokonując Siarkę Jezioro w Tarnobrzegu. Losy meczu ważyły się do ostatnich sekund, kiedy to Reggie Holmes rzucił decydujące punkty. Co ciekawe, to właśnie Holmes był najsłabszym ogniwem Kotwicy w ostatnich meczach. - Jak już wcześniej wspomniałem, raz ma się lepsze mecze, raz gorsze. Taka jest koszykówka. W Tarnobrzegu starałem się wykonywać moją robotę, a na dodatek drużyna wygrała, co jest szczególnie ważne - mówi Reggie Holmes z Kotwicy.

W związku z dobrą postawą zawodników trenera Mrożka na starcie sezonu powstaje obawa o dekoncentrację podczas spotkania, o czym wiedzą już m.in. zawodnicy Trefla i Siarki Jezioro, którzy przegrali swoje mecze w końcówkach, mimo pewnego prowadzenia w obu przypadkach. O koncentrację w najbliższym spotkaniu jest spokojny kapitan kołobrzeżan, Jessie Sapp.

- Nie uważam, aby pewność siebie mogła nam przeszkodzić. Trener czuwa nad tym, abyśmy zbyt pewnie nie podchodzili do meczów. Jesteśmy maksymalnie skoncentrowani. Mamy zadania i staramy się je wykonywać. Dajemy z siebie wszystko, aby wygrać wszystko. Wiadomo, czasem dobrze jest być odrobinę pewnym siebie na początku spotkania, wtedy gra się łatwiej, ale jest tak tylko na początku. Później koncentrujemy się tylko na grze - uspokaja Sapp.

Na szczęście Kotwicy do formy dochodzi Darrell Harris, który w Tarnobrzegu przypomniał kibicom, na jakim poziomie grał w zeszłym roku. Dodatkowo dzięki dobrej postawie w obronie Michała Kwiatkowskiego udało się zatrzymać kluczowych graczy trenera Dariusza Szczubiała, co dało kołobrzeżanom wygraną. - Wyszedłem z założeniami obronnymi. Miałem odcinać mojego gracza, starałem się bardzo mocno. W miarę się udało, przy okazji dorzuciłem 6 punktów. Wygraliśmy i to jest najważniejsze - dodaje Michał Kwiatkowski.

Spotkanie Kotwicy z AZS Politechniką z pewnością będzie obfitowało w walkę. Młodzi zawodnicy ze stolicy podbudowani wygraną z Polpharmą będą chcieli przedłużyć swoją zwycięską passę. Z kolei Czarodzieje z Wydm po udanym początku rozgrywek chcą udowodnić, że ich dobre wyniki to prognostyk udanego sezonu.

- Kluczem do pokonania Warszawy będziemy my. Klucz to my, Kołobrzeg, Kotwica Kołobrzeg. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - to motto, którym się kierujemy - kończy Jessie Sapp.

Mecz odbędzie się w środę, o godzinie 18.30 w kołobrzeskiej Hali Milenium.

Przed meczem powiedzieli:

Darrell Harris (środkowy Kotwicy): Z Siarką Jezioro walczyliśmy mimo wyraźnej straty. Powróciliśmy do gry, poprawiliśmy obronę. Jeśli chodzi o naszego następnego rywala to zespół z Warszawy jest bardzo młody. To zaczepna ekipa, mogą rywalizować z każdym. Będą z pewnością grali mocno w obronie. Zapowiada się ciężki mecz.

Jessie Sapp (rozgrywający Kotwicy): Nie oglądałem jeszcze taśm dotyczących zespołu z Warszawy. Słyszałem o Ponitce, jest dobrym graczem, ale nie należy tego tak wyolbrzymiać. Jak dobrze pamiętamy  przed poprzednimi spotkaniami obawy dotyczyły pojedynczych graczy naszych rywali (J.J Montogmery z AZS, Josh Miller z Siarki - red.). Nie można się bać występu pojedynczych graczy, wiemy to po poprzednich spotkaniach. Jeśli będziemy odpowiednio skoncentrowani, to nic się nie stanie.