Niedbalski: Zła selekcja rzutów
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Niedbalski: Zła selekcja rzutów

- Będziemy oglądać to spotkanie, analizować i wyciągać wnioski, aby to się nie powtórzyło. Innym razem w podobnej sytuacji może się dla nas to źle skończyć - mówi po meczu z Kotwicą drugi trener PGE Turowa Mariusz Niedbalski.

,

Grzegorz Bereziuk: PGE Turów w inauguracyjnym meczu pokonał Kotwicę Kołobrzeg 76:74. Wynik z pewnością cieszy sztab trenerski zespołu wicemistrzów Polski, ale gra poza pierwszym kwadransem już chyba niekoniecznie.

Mariusz Niedbalski: Rozmawialiśmy przed spotkaniem, że mecze otwierające sezon rządzą się swoimi prawami. Często w takich spotkaniach zdarzają się niespodzianki. Nie zrealizowaliśmy tego, co założyliśmy sobie w szatni. Mówiliśmy przykładowo o tym, żeby mocno bronić swojej tablicy i nie pozwalać przeciwnikowi na zbieranie piłek w ataku. Tymczasem gracze Kotwicy zebrali nam 14 takich piłek, w tym 11 w drugiej połowie.

Gracze Kotwicy aż 11 razy trafili z dystansu. Zza linii 675 cm trzy razy trafił Łukasz Wichniarz, który w poprzednim sezonie grając w Polonii Warszawa mocno przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny w Zgorzelcu.

- Wiedzieliśmy jak groźnym koszykarzem jest Łukasz Wichniarz, a tymczasem pozwalaliśmy mu wielokrotnie oddawać rzuty z dogodnych pozycji z dystansu. Nie można wygrając u siebie różnicą blisko 20 punktów doprowadzić do nerwowej końcówki. Takiemu zespołowi jak my to po prostu nie przystoi. Mimo tego cieszymy się z pierwszego zwycięstwa w sezonie. To dla nas bardzo ważne. Wierzymy, że teraz będzie już tylko lepiej.

Mimo że mecz dla PGE Turowa nie należał do tych z rzędu łatwych i przyjemnych możecie chyba wyciągnąć też kilka pozytywów. Na pewno kondycyjnie jesteście dobrze przygotowani do sezonu, co udowodniła ostatnia kwarta.

- Mimo napiętej końcówki uważam, że kontrolowaliśmy grę. Szkoda tylko, że przy wysokim prowadzeniu wielokrotnie rzucaliśmy z nieprzygotowanych pozycji. Nieodpowiednia selekcja rzutów spowodowała chaos w defensywie. Pozwoliliśmy Kotwicy na grę jaką oni uwielbiają. Uczulaliśmy na to zespół, że kołobrzeżanie kochają grę z kontrataku, bogatą w szybkie rzuty. Gdy zacznie im wpadać, to robi się dla drugiej strony poważny problem. Pokazali to Holmes, Sapp i Wichniarz. Dzięki ich rzutom nasz przeciwnik wrócił do meczu. Będziemy oglądać to spotkanie, analizować i wyciągać wnioski, aby to się nie powtórzyło. Innym razem w podobnej sytuacji może się dla nas to źle skończyć.

W poprzednim sezonie niekorzystne dla PGE Turowa były częste przerwy w rozgrywkach. W tym sezonie z pewnością będzie inaczej. Przed zespołem ze Zgorzelca już w środę wyjazd do Poznania.

- Regularne granie jest nam bardzo potrzebne. To głównie dlatego, że mamy w zespole wielu nowych ludzi, którzy muszą zgrywać się z tymi, którzy w poprzednim roku zdobywali dla Zgorzelca medale. Jestem pewny, że rozgrywanie spotkań co trzy dni wyjdzie nam na dobre. Zespołu z Poznania nie zamierzamy lekceważyć, mimo że zmienił się bardzo w porównaniu do zeszłego sezonu. Gramy na wyjeździe, ale zrobimy wszystko aby w stosunku do meczu z Kotwicą poprawić naszą grę i przede wszystkim ją ustabilizować.