Łuczak: Gra toczy się dalej
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Łuczak: Gra toczy się dalej

- Szampany nie są najważniejsze - mówi przed szóstym meczem finałowym play-off dyrektor sportowy PGE Turowa Waldemar Łuczak.

,

Grzegorz Bereziuk: PGE Turów w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi z Asseco Prokomem 3:2. Jak się Pan czuje przed meczem numer 6 (dzisiaj, godz. 18, transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu)?

Waldemar Łuczak: Nie chodzi mi po głowie nic poza tym, że czeka nas bardzo ciężki i ważny mecz. Prowadzimy 3:2 i gra toczy się dalej. Bardzo chcielibyśmy go wygrać. Nic więcej w tej chwili się nie liczy.

W przypadku powodzenia będziecie mistrzami Polski. Szampany są już zmrożone?

- Szampany nie są najważniejsze. W tej chwili w ogóle się tym nie zajmujemy, gdyż mamy na głowie ważniejsze sprawy. Pomyślimy o tym dopiero po meczu. Nie powinno być z nimi problemu.

W piątkowym meczu w zespole Asseco Prokomu zagra Qyntel Woods, który nie tak dawno znokautował Ivana Zigeranovicia. Władze uznały, że zagranie Amerykanina nie było zamierzone.

- Trudno mówić, że była to decyzja władz Polskiej Ligi Koszykówki. Góra powoływała się na opinię komisarza, sędziów, którzy bezpośrednio byli zaangażowani. Dla mnie jest to dziwne. Albo podejmuje się decyzje samodzielnie, albo według opinii ludzi, którzy byli na meczu, ale ich ocena nie może być subiektywna. Nie tylko w moich oczach sędziowie nie zareagowali właściwie. Nawet jeśli nie było faulu umyślnego na Ivanie, to z pewnością było choćby zwykłe przewinienie. Jeśli w takiej sytuacji sędzia wypowiada się i to jest autorytetem dla Władz Ligi, jest to troszeczkę dziwne.

Chciałby Pan coś powiedzieć osobom, dla których udział PGE Turowa w finale jest wielką zagadką?

- W sezonie zasadniczym mało kto dawał nam szansę na awans do półfinałów. Następnie nie widział dla nas szans w rywalizacji z Treflem. Z Asseco Prokomem z kolei mieliśmy nie wygrać żadnego meczu. Niech nasze wyniki będą odpowiedzią na powyższe pytanie.