,

Lista aktualności

Euroliga: Maccabi i Panathinaikos w finale

Maccabi Tel Awiw wygrało z Realem Madryt 82:63, a Panathinaikos Ateny zwyciężył Montepaschi Siena 77:69 i właśnie te drużyny zmierzą się w niedzielnym finale Euroligi.

,

Tagi: Euroliga

Błędy - to ten element był dominujący w pierwszych minutach półfinałowego starcia Panathinaikosu Ateny z Montepaschi Siena. Grecy po 12 minutach gry mieli na swoim koncie już siedem strat, co zmuszało Wszechateńskie Koniczynki do ciągłego gonienia Montepaschi. Włosi nie spisywali się dużo lepiej, także popełniali błędy (tylko jedna strata mniej w 12. minucie od Panathinaikosu), ale szczęście bardziej dopisywało właśnie im.

Pod koniec pierwszej kwarty rzut za trzy Dimitrisa Diamantidisa nie został zaliczony, bowiem w momencie gdy piłka wpadała do kosza za obręcz chwycił Mike Batiste. Chwilę później Nikos Zisis z Montepaschi, mimo że wypuścił piłkę z rąk, gdy na tablicy świeciła się już czerwona lampka sygnalizująca koniec kwarty, zdobył trzy punkty, chociaż przy tym rzucie przekroczył nawet linię rzutów za trzy.

Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy po długiej pogoni w końcu ateńczycy wyszli na prowadzenie. Dwa razy z dystansu trafili Antonis Fotsis i Stratos Perperoglu i było już 35:32 dla ekipy ze stolicy Grecji. To uskrzydliło koszykarzy trenera Zelimira Obradovicia, którzy powoli zaczęli odskakiwać rywalom.

Od tego momentu Panathinaikos cały czas prowadził. W trzeciej kwarcie przewaga tej drużyny wynosiła nawet 12 punktów, ale Montepaschi nie dawało za wygraną i co chwilę niwelowała straty do mniej niż 10, tak jak np. siedem minut przed końcem meczu gdy było tylko 61:55 dla Greków.

Minutę i 20 sekund przed końcem spotkania było zaledwie pięć punktów przewagi drużyny trenera Obradovicia. Pewnie podanie Nicka Kalathisa wykorzystał jednak Mike Batiste i znów Panathinaikos miał bezpieczną przewagę. Montepaschi nie zdołało już odrobić strat do rywala, po raz kolejny przegrywając walkę o finał Euroligi. Panathinaikos wygrał 77:69.

Najlepszymi zawodnikami zwycięskiej ekipy byli ci, którzy wykonali kluczową akcję. Mike Batiste i Nick Kalathis zdobyli odpowiednio 16 i 17 punktów. Po stronie Montepaschi 13 punktów rzucił Rimantas Kaukenas.

 

O ile w pierwszym półfinale mogliśmy mówić o sporej ilości błędów obu drużyn, szczególnie na początku, to w meczu Maccabi Tel Awiw z Realem Madryt obie ekipy niesamowicie pudłowały. W połowie drugiej kwarty Hiszpanie i Izraelczycy mieli grubo poniżej 30 procent w rzutach za dwa!

Maccabi nadrabiało jednak w rzutach z dystansu. W tym elemencie brylował Guy Pinini, który jest trzeci w Eurolidze jeśli chodzi o procent w rzutach za trzy. Potwierdzał to dobitnie, gdy szybko trafił trzy razy zza linii 6,75 cm. Po jednym celnym rzucie dodali Jeremy Pargo i David Blu i Maccabi mieli pięć z pierwszych siedmiu takich prób, co dało im prowadzenie 22:14.

Ważny moment drugiego półfinału miał miejsce pod koniec trzeciej kwarty. Przy sześciopunktowym prowadzeniu Maccabi Chuck Eidson zdobył cztery punkty w kilka sekund. Najpierw trafił jeden rzut wolny, a później przechwycił wybijaną przez D'ora Fishera piłkę i trafił z faulem. Wtedy zrobiło się szybko 10 punktów przewagi Izraelczyków, co było już pokaźną zaliczką i dodało skrzydeł zawodnikom w żółtych koszulkach.

Nie była to jednak najwyższa przewaga Maccabi. Już w drugiej minucie czwartej kwarty trafili kolejne trójki, odpowiadając na obronę strefową Realu i prowadzili już nawet 63:49! Ale i ta przewaga nie była najwyższa, bowiem później ekipa trenera Davida Blatta wygrywała nawet 23 punktami (79:56).

Maccabi dominowało w ostatniej kwarcie. Real tylko statystował rywalowi i już na sześć minut przed końcem było wiadomo, który zespół zmierzy się z Panathinaikosem Ateny w niedzielnej potyczce o tytuł mistrza Euroligi. Ostatecznie ekipa z Tel Awiwu dzięki świetnej obronie pokonała Real Madryt 82:63 i to ona zagra w niedzielę o tytuł mistrza Euroligi.

Półfinały Final Four:

Panathinaikos Ateny - Montepaschi Siena 77:69

Maccabi Tel Awiw - Real Madryt 82:63

Tagi: Euroliga