Polonia - Siarka: Znamy spadkowicza
fot. Wojciech Figurski

,

Lista aktualności

Polonia - Siarka: Znamy spadkowicza

Siarka Tarnobrzeg przegrała 78:88 w Warszawie z tamtejszą Polonią i straciła szanse na utrzymanie w Tauron Basket Lidze. Zespół prowadzony przez trenera Bogdana Pamułę jest jedynym spadkowiczem w sezonie 2010/11.

,

Oba zespoły podeszły do sobotniego spotkania osłabione w porównaniu z pojedynkiem, który Polonia i Siarka stoczyły ponad miesiąc temu w ramach sezonu zasadniczego. Wobec absencji Darnella Hinsona trener Wojciech Kamiński postanowił przesunąć ciężar gry Czarnych Koszul bliżej obręczy. Dlatego w pierwszej piątce Polonii wyszli aż trzej podkoszowi: Harding Nana, David Palmer i Tony Easley. W pierwszej kwarcie największą siłą gospodarzy okazały się jednak trzypunktowe rzuty. Zza linii 675 cm trafili dwukrotnie Łukasz Wichniarz i raz Alan Czujkowski, dzięki czemu Polonia szybko wyszła na dwucyfrowe prowadzenie.

Bardzo zmobilizowani gospodarze dobrze zacieśniali strefę podkoszową zmuszając graczy Siarki do rzutów z dalszych odległości od kosza. Napędzana przez 19-letniego Michała Kwiatkowskiego Polonia tylko powiększała swoje prowadzenie z szybkich ataków - po trójce Nany warszawianie w 15 minucie objęli 19-punktowe (44:25) prowadzenie. Szybko przypomniał jednak o sobie lider tarnobrzeżan Stanley Pringle, który wcześniej musiał oglądać grę kolegów z ławki z powodu problemów z faulami. Pod koszem Polonistów dobrze spisywali się także Tomasz Pisarczyk i Louis Truscott. Dzięki ich trafieniom Siarka tuż przed końcem pierwszej połowy zniwelowała straty do 11 punktów.

Po zmianie stron rozszalał się Pringle, z którym nie mogli poradzić sobie ani Kwiatkowski ani Marcin Nowakowski. Mimo to - za sprawą podkoszowych - Poloniści wciąż utrzymywali bezpieczne prowadzenie. 8 minut przed końcem po trójce Daniela Walla Siarka przegrywała już jednak tylko 66:72. W kluczowych momentach, gdy wahały się losy meczu, imponowali młodzi Poloniści. 4 punkty po wjazdach zdobył Czujkowski, a ostatnie 4 minuty zdominował 19-letni Kwiatkowski. W tym czasie młody rozgrywający Czarnych Koszul świetnie kontrolował grę swojego zespołu i zdobył 8 punktów po indywidualnych akcjach. Zmęczeni tarnobrzeżanie grali jednak indywidualnie i nie potrafili zmienić już losów tego meczu.

- Przede wszystkim liczy się zwycięstwo. Od wyjazdu Darnella, a raczej już od początku marca graliśmy kiepsko. Dziś utrzymaliśmy się w lidze. Ja jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, bo nikt chyba nie spodziewał się, że będziemy na koniec w tak spokojnej sytuacji. Liczymy jednak, że w przyszłych rozgrywkach będzie jeszcze lepiej - powiedział zadowolony trener Kamiński.

Niespodziewanie pierwszym strzelcem Polonii był Kwiatkowski, który w 23 minuty zdobył 19 punktów. Dobre spotkanie rozegrał też Nana. Kapitan Czarnych Koszul zdobył 18 punktów i zebrał 6 piłek. Dla Kameruńczyka był to prawdopodobnie ostatni mecz w stolicy w tym sezonie, ponieważ dostał on ofertę gry w Grecji. Wśród przegranych double-double w postaci 24 punktów i 12 zbiórek zapisał na swym koncie Louis Truscott.

- Gratuluję tego meczu Polonii, która tym meczem zapewniła sobie utrzymanie w lidze. Przespaliśmy zwłaszcza fragment meczu, kiedy rywale szybko zdobyli 9 punktów z kontry i odskoczyli nam. To był według mnie kluczowy moment. Później próbowaliśmy nawiązać walkę, jednak zaliczka Polonii była już nie do odrobienia. Za dużo strat i gry indywidualnej ze strony moich graczy. Znowu daliśmy popisać się Kwiatkowskiemu i Czujkowskiemu, którzy teoretycznie nie powinni stanowić o sile zespołu, a dziś zagrali bardzo dobre mecze. Będziemy jednak walczyć do końca by pozytywnym akcentem zakończyć ten sezon - podsumował spotkanie trener Bogdan Pamuła.