Jessie Sapp: Marko to świetny gość
fot. Grzegorz Szczechowski

,

Lista aktualności

Jessie Sapp: Marko to świetny gość

- Nie przybyłem tu, aby rzucać więcej niż Ted, ponieważ on wykonuje wyśmienitą pracę. Jestem tu, aby uzupełnić zespół – mówi Jessie Sapp, nowy zawodnik Kotwicy Kołobrzeg.

,

Bartosz Szczechowski: Jest Pan w Kołobrzegu, w Polsce. Jak to się stało, że Pan tu trafił?

Jessie Sapp: W mojej poprzedniej drużynie były problemy z płynnością finansową i wycofała się z rozgrywek. Kiedy pojawiła się opcja przejścia tutaj i poprawienia swoich umiejętności, pomyślałem: czemu nie? Właśnie dlatego tu trafiłem.

Czy wiedział Pan coś o Polsce przed przyjściem do Kotwicy?

- Znam kilku graczy, którzy tu grają. Nie znam zbyt dobrze tego kraju. Szukałem Kołobrzegu na mapach zanim tu dotarłem.

Jest Pan dobrym strzelcem, a także dobrym podającym. Na jakiej pozycji czuje się Pan najlepiej?

- Uważam, że mogę zagrać na takiej pozycji, jaką wyznaczy mi trener. Potrafię grać jako rozgrywający, ale potrafię być także rzucającym.

Z Pana statystyk wynika, że lubi Pan rzucać. W Kotwicy specjalistą od rzucania jest Ted Scott, który zdobywa na mecz 26 punktów. Czy w związku z tym na boisku mogą się pojawić problemy związane z tym kto będzie zdobywać punkty?

- Uważam, że to nie będzie stanowiło żadnego problemu. Wiem, że Kotwica to zespół Darrella Harrisa i Teda Scotta. To oni są tu liderami. Jestem tu po to, aby ich wspierać. Nie przybyłem tu, aby rzucać więcej niż Ted, ponieważ on wykonuje wyśmienitą pracę. Jestem tu, aby uzupełnić zespół.

Trener Kotwicy, Dariusz Szczubiał wspominał wcześniej, że potrzebuje rozgrywającego, który będzie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach. Czy uważa Pan, że jest Pan w stanie sprostać temu wyzwaniu?

- Tak, uważam, że jestem w stanie się z tego wywiązać należycie. To koszykówka. Kocham tą grę. Tam gdzie będzie potrzebna pomoc na parkiecie, tam się pojawię.

To był Pana pierwszy trening. Jakie ma Pan wrażenia ze spotkania z nowymi kolegami?

- Bardzo mi się podobało. Wszyscy są tu przyjaźnie nastawieni, nowi koledzy przywitali mnie z otwartymi ramionami. Widzę, że atmosfera jest tu wyśmienita. Jedyne co teraz muszę zrobić to nauczyć się zagrywek oraz filozofii gry, ale uważam, że to tylko kwestia czasu kiedy odpowiednio wkomponuję się w ten zespół.

Kto Panu zaimponował na pierwszym treningu?

- Każdy zaimponował mi na swój sposób. Ted to wielki talent. Mało jest tak utalentowanych graczy. Ted jest szybki, potrafi zrobić z piłką wszystko. Darrell jest świetnym podkoszowym. Każdy daje z siebie wszystko. Kotwica ma bardzo dobrych strzelców, a także pewnych podkoszowych. To bardzo ciekawy zespół.

Jak przywitał Pana zespół?

- Wszyscy przywitali mnie bardzo dobrze. Każdy się przedstawił i chwilę porozmawiał przed rozpoczęciem treningu. Uważam jednak, że najlepszy jest Marko Djurić. To świetny gość. Uwielbiam go. Wnosi on mnóstwo pozytywnej energii, której potrzebuje każdy zespół. Przez cały trening był w porządku i nas motywował. Cieszę się, że trafiliśmy do jednego zespołu.