,

Lista aktualności

Puchar Polski: Profesor Skibniewski

Zastal Zielona Góra przegrał pucharowe spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański 80:89. Gości po raz drugi do zwycięstwa poprowadził Robert Skibniewski, zdobywca 20 punktów.

Zastal Zielona Góra przegrał pucharowe spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański 80:89. Gości po raz drugi do zwycięstwa poprowadził Robert Skibniewski, autor 20 punktów.

Zastal Zielona Góra przegrał pucharowe spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański 80:89. Gości po raz drugi do zwycięstwa poprowadził Robert Skibniewski, autor 20 punktów.

,

Zespół Zastalu po raz kolejny musiał sobie radzić w dziesiątkę. Jakub Dłoniak przebrał się w strój meczowy, ale nie wyszedł ani na minutę. Tomasz Kęsicki nawet się jeszcze nie przebiera. Ma powrócić do gry w połowie stycznia. Mimo braków kadrowych zielonogórzanie w pierwszej kwarcie walczyli z Polpharmą jak równy z równym. Największą ochotę do gry przejawiał tercet Walter Hodge, Chris Burgess, Marcin Flieger. I tak było do ostatnich minut meczu.

W drugiej kwarcie wielką klasę pokazał Robert Skibniewski, który niczym Steve Nash, bezlitosnie wykorzystywał wszystkie pick’n rolle. Gdy miał naprzeciw siebie wyższego obrońcę rzucał z pół - dystansu lub odgrywał pod sam kosz. Po jednym z takich zagrań przydarzyła mu się akcja 3+1. Ze Skibniewskim na boisku Polpharma wypracowała sobie bezpieczną przewagę. W ostatnich sekundach pierwszej połowy Walter Hodge wkręcił się pod sam kosz i zdobył łatwe punkty. Różnica pomiędzy oboma zespołami stopniała do sześciu punktów.  Gdy Zastalowcy przybijali sobie piątki, goście błyskawicznie wyprowadzili akcję. Piłka trafiła do Kamila Chanasa a ten z ośmiu metrów spokojnie trafił za trzy.

- Pierwsza połowa była po prostu smętna. Słabo broniliśmy. Nie wiem, może wszystkim nam udzieliła się już świąteczna atmosfera - zastanawiał się Marcin Flieger. Nic więc dziwnego, że trener Herkt podczas przerwy nie przebierał w słowach. Pomogło. W trzeciej i czwartej kwarcie kibice wreszcie zobaczyli osławione „Zastal basketball”. Zielonogórzanie zaczęli agresywnie bronić i zdobywać łatwe punkty z kontry. Walczyli także agresywnie na zbiórkach. Przewaga Polpharmy z minutę na minutę topniała. Nie do zatrzymania był Walter Hodge, który kręcił kostki kryjącym go obrońcom. Gdy pięć punktów z rzędu zdobył Marcin Flieger publiczność oszlała. Na tablicy wyników zrobiło się 71:71.

Trener Sretenović poprosił o czas, a na parkiecie ponownie pojawił się Robert Skibniewski. Doświadczony rozgrywający od razu wymusił piąty faul na Hodge’u. Zostały trzy minuty do końca, a bez swojego punktowego lidera Zastal nie istniał. Zielonogórzanie mylili się w ataku, co skrzętnie wykorzystali goście. Zamiast emocji do końca, dostaliśmy próbkę małego treningu osobistych w wykonaniu zawodników Polpharmy. - Dziękuję Zastalowcom za dobre widowisko, życzę kibicom Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku - powiedział po meczu bohater Skibniewski.

- Gratulacje dla moich zawodników za to, że bardzo poważnie potraktowali to pucharowe spotkanie - mówił po spotkaniu trener Polpharmy Zoran Sretenović. - Ja natomiast mogę pogratulować moim zawodnikom, tylko ostatnich dwudziestu minut. Pierwsze dwie kwarty przeszliśmy obok meczu, a później musieliśmy gonić. Mamy problemy z rotacją, ale wierzę że mój zespół stać jeszcze na wiele zwycięstw. Czekamy aż do gry powrócą Kuba Dłoniak i Tomek Kęsicki.

Zastal Zielona Góra - Polpharma Starogard Gdański 80:89. Kwarty: 23:19, 14:29, 20:14, 23:27.

Zastal: Hodge 25, Burgess 18, Flieger 17, Marshall 3, Chodkiewicz 0 oraz Comagić 9, Kukiełka 5, Kalinowski 3, Rajewicz 0, Raczyński 0.

Polpharma: Skibniewski 20, Hicks 9, Mirković 8, Vaughn 7, Metelski 0 oraz Cielebąk 12, Chanas 12, Archibeque 11, Dutkiewicz 4, Gilmore 4, Szpyrka 2.

Pełne statystyki