EuroPuchar: Zwycięstwo bez znaczenia
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

EuroPuchar: Zwycięstwo bez znaczenia

W swoim ostatnim meczu EuroPucharu w tym sezonie Anwil Włocławek pokonał Pepsi Caserta 81:71, notując tym samym swoją pierwszą wygraną w tych rozgrywkach.

,

Zwycięstwo z włoskim zespołem było dla Anwilu jednak bez znaczenia. Sytuacja w grupie H, w której występował włocławski zespół była jasna już przed szóstą kolejką. Awans wywalczyły drużyny Alby Berlin i Pepsi Caserta, a Krasnyje Krylia Samara i Anwil żegnały się z EuroPucharem. Dla wicemistrzów Polski mecz ten był jednak swego rodzaju okazją do rehabilitacji za ostatnie słabe występy zarówno w Tauron Basket Lidze, jak i w EuroPucharze, w którym ani razu nie wygrali.

Wtorkowy mecz był niezwykle wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć większej przewagi, a każdy cios jednej strony spotykał się z rewanżem z drugiej. Tak było np. na początku meczu kiedy przy stanie 4:4 Aaron Doornekamp trafił za trzy, ale już chwilę później tym samym odwdzięczył mu się Andrzej Pluta.

Włocławianie od początku nie mogli poradzić sobie z dobrze grającym Timothy Bowersem. Amerykanin łatwo ogrywał Andrzeja Plutę i zdobył dziewięć z pierwszych 14 punktów swojej drużyny, myląc się tylko jeden raz w pierwszych pięciu próbach. Bowers w całym spotkaniu zdobył 22 punkty, zebrał dziewięć piłek i aż sześć razy asystował.

Na Anwilu nie robiło to jednak wrażenia. Aktywny pod koszami był Eric Hicks, a swoje punkty rzucał także Paul Miller i gospodarze dotrzymywali kroku rywalom. Gdy za trzy trafił Dardan Berisha Anwil prowadził już 25:19, a słabszy moment Włochów przełamał dopiero rzutem z dystansu Łukasz Koszarek. Było to jednak pojedyncze dobre zagranie gości, gdyż Anwil znów zaczął zdobywać punkty.

Cztery minut przed końcem trzeciej kwarty było tylko 46:45 dla Anwilu. Końcówka tej części gry to jednak popis gry włocławian. Każda akcja Thompsona, czy Pluty kończyła się punktami, dzięki czemu drużyna trenera emira Mutpcicia prowadziła 54:47. Przewaga zyskana przez Anwil pod koniec trzeciej kwarty była przez tę drużynę utrzymywana także w ostatniej części. Sześć i pół minuty przed końcem Pepsi trafiło jednak swoją drugą z rzędu trójkę i strata Włochów wynosiła tylko dwa punkty (61:59). Goście próbowali robić wszystko, aby odzyskać prowadzenie, ale gospodarze stawiali twardy opór.

- Przyjechaliśmy do Włocławka bez dwóch ważnych zawodników - Fabio Di Belli i Joumaine’a Jonesa, którzy mają dobre problemy z urazami. Anwil zwyciężył m.in. dlatego, że w drugiej połowie mieliśmy problemy z obronie z akcjami typu pick and roll i to było jedną z przyczyn naszej porażki - tłumaczył po meczu trener Pepsi Caserta, Stefano Sacripanti.

Było już 63:63, ale swoją pierwszą trójkę w tym spotkaniu trafił Nikola Jovanović, a punkty spod kosza dorzucił Paul Miller, który chwilę później wykończył kontrę i Anwil znów prowadził różnicą siedmiu punktów. To był dobry impuls, który gospodarze wykorzystali i już do samego końca nie dali odebrać sobie prowadzenia, wygrywając ostatecznie 81:71.

- Chciałbym pogratulować Anwilowi zwycięstwa. Było to im potrzebne, gdyż po zmianie trenera potrzebowali takiego oddechu. My byliśmy nieco ospali, stąd duża ilość strat. Anwil grał naprawdę nieźle i to w połączeniu z absencją naszych dwóch zawodników zadecydowała o wyniku - mówił Łukasz Koszarek, rozgrywający Pepsi Caserta i reprezentacji Polski, były koszykarz Anwilu.

- Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz, jednak zarówno dla nas, jak i dla drużyny Pepsi Caserta nie miał on już większego znaczenia - komentował trener Anwilu, Emir Mutapcić. – Mamy jeszcze sporo rzeczy do poprawy w naszej grze, szczególnie w defensywie, która jest najważniejsze. I tak jest już postęp, bowiem zatrzymaliśmy rywali poniżej 20 punktów w każdej z kwart – dodawał.

Anwil Włocławek - Pepsi Caserta 81:71. Kwarty: 17:16, 16:19, 24:17, 24:19

Anwil: Miller 17, Thompson 13, Thomas 10, Jovanović 9, Hicks 9, Pluta 8, Majewski 6, Berisha 5, Celej 4, Modrić 0.

Pepsi: Bowers 22, Garri 17, Ere 12, Koszarek 5, Doornekamp 5, Colussi 4, Williams 3, Martin 2, Marzaoioli 0, Parrillo 0.

Pełne statystyki