,

Lista aktualności

Ted Scott: Jesteśmy rodziną

- To jest sport, tak bywa. W poprzednich spotkaniach przecież bywało tak, że to amerykańscy gracze zawodzili - mówi Ted Scott, zdobywca 28 punktów w przegranym przez Kotwicę Kołobrzeg meczu z Polpharmą Starogard.

,

Bartosz Szczechowski: Przegraliście z Polpharmą. Co według Pana było najsłabszą stroną Kotwicy w tym spotkaniu?

Ted Scott: Uważam, że bardzo słabo rozpoczęliśmy to spotkanie. Nie potrafiliśmy doprowadzić do czystych sytuacji rzutowych. Mieliśmy problemy w ataku, ale także w nie popisaliśmy się w obronie.

Czy nie uważa Pan, że porażka była spowodowana zbytnią pewnością siebie?

- Nie uważam, że było to przyczyną porażki. Myślę, że nie robiliśmy tego co zakładaliśmy sobie z trenerem przed meczem. Pracowaliśmy nad pewnymi rzeczami na treningu, ale nic z tego nie zaprezentowaliśmy.

Zagrał Pan dobre spotkanie. Co może Pan powiedzieć o swoim dzisiejszym występie?

- Zagrałem tak jak potrafię najlepiej. Starałem się dać drużynie jak najwięcej, aby odnieść zwycięstwo, ponieważ drużyna robi bardzo dużo dla mnie. Robiłem to co w czym czuję się pewnie.

Jeśli spojrzymy na statystyki to możemy zauważyć, że tylko sześciu graczy Kotwicy zdobyło punkty. Co się stało z tą drużyną?

- No cóż, mieliśmy teraz trochę przerwy w związku z przełożonym meczem z Asseco Prokomem. Wypadliśmy z rytmu meczowego. Od naszego ostatniego zwycięstwa upłynęło trochę czasu i można powiedzieć, że trochę zardzewieliśmy. Mimo wszystko uważam, że za tydzień zaprezentujemy się dużo lepiej.

We wcześniejszych wypowiedział stwierdził Pan, że Kotwica ma bardzo dobrych krajowych graczy. Dzisiaj nie wszyscy zagrali na swoim poziomie.

- To jest sport, tak bywa. W poprzednich spotkaniach przecież bywało tak, że to amerykańscy gracze zawodzili. To koszykówka, nic się nie stało, że to akurat im nie wyszedł mecz, ponieważ w następnym to oni mogą nas poprowadzić do zwycięstwa.

Okazało się, że AZS Koszalin pokonał zespół z Zielonej Góry. Czy uważa Pan, że macie większą szansę na zwycięstwo w przyszłym tygodniu w Zielonej Górze, ponieważ wcześniej to wy wygraliście z zespołem z Koszalina?

- Tak, myślę, że mamy dużą szansę, ale dlatego, że mamy dobry zespół. Możemy walczyć z każdym. Musimy pozostawić starcie z Polpharmą za sobą i szykować się do meczu z Zastalem.

Jak ocenia Pan atmosferę na trybunach?

- Fani byli świetni jak zawsze. Byli za nami na 100 procent przez cały mecz. Mimo, że przegrywaliśmy wspierali nas jak najlepiej potrafili. Uwielbiam kibiców Kotwicy. Cenię sobie ich zaangażowanie.

Na konferencji prasowej trener Dariusz Szczubiał wspomniał, że najsłabszą pozycją Kotwicy tego dnia była pozycja rozgrywającego. Czy zgadza się Pan ze słowami trenera?

- Nie powiedziałbym, że zagrali słabo. Mieli parę strat, fakt - to nie jest dobra sprawa dla rozgrywających, ale to koszykówka. Każdy ma prawo do słabszego dnia. Nie mamy im tego za złe. Nie można być świetnym każdego dnia. Jesteśmy drużyną, a przede wszystkim rodziną i uważam, że wszyscy zrozumieją dzisiejszą słabość chłopaków.