Enea Stelmet Zastal Zielona Góra - po pokonaniu Icon Sea Czarnych Słupsk 89:80 utrzymał się w ORLEN Basket Lidze. Duża w tym zasługa Virginijusa Sirvydisa, który w drugiej części sezonu przejął drużynę po Davidzie Dedku.
- Uważam, że mecz z Czarnymi był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie i zasłużenie sięgnęliśmy po wygraną. Jestem zadowolony z tego, że zawodnicy - w najważniejszym momencie - zrozumieli, jak mają grać i walczyć, by to przełożyło się na korzystne wyniki. Też ważne było to, by grać zespołowo po obu stronach parkietu. Mówiłem zawodnikom: "musicie być jak pięść, a nie jak pięć palców" - podkreśla Virginijus Sirvydis, trener Enea Stelmetu Zastalu Zielona Góra.
Litwin objął drużynę Enea Stelmetu Zastalu pod koniec lutego (po turnieju o Pekao S.A. Puchar Polski). Od tego czasu poprowadził zespół w siedmiu spotkaniach. Zielonogórzanie wygrali trzy z nich, pokonując sensacyjnie Anwil, Dziki i Icon Sea Czarnych.
- Wszystkim, którzy kochają koszykówkę w Zielonej Górze należą się duże gratulacje. Mam na myśli miasto, kibiców, ludzi pracujących w klubie, zawodników i ich rodziny. Wszyscy dołożyli swoją cegiełkę do tego, że Enea Stelmet Zastal utrzymał się w ORLEN Basket Lidze - dodaje Sirvydis.
- To nie był najtrudniejszy czas w mojej karierze. Już wcześniej miałem trudne momenty, z których wychodziłem obronną ręką. Raz byłem trenerem drużyny w drugiej lidze, która była na 15. miejscu. Awansowaliśmy do fazy play-off, a tam ograliśmy lidera rozgrywek. Byliśmy w final four. Praca trenera nie jest łatwa. To proces - zaznacza Litwin.
Mówi się, że Sirvydis ma prowadzić drużynę z Zielonej Góry w kolejnym sezonie. Na razie jednak litewski szkoleniowiec wstrzymuje się z komentarzem w tej sprawie.
- Zostawmy ten temat. Skupiam się na dwóch ostatnich meczach. Wygrajmy te spotkania, a później będziemy rozmawiali o przyszłości - odpowiada.
Enea Stelmet Zastal w dwóch ostatnich kolejkach zagra z PGE Spójnią i Arged BM Stalą.