Arkadiusz Miłoszewski: Sporo pracy przed nami
fot. Krzysztof Cichomski/King

,

Lista aktualności

Arkadiusz Miłoszewski: Sporo pracy przed nami

- Przyjechaliśmy do Ostrowa Wielkopolskiego z jasnym celem: zwycięstwo i to najlepiej większą różnicą niż cztery punkty, by odrobić straty z pierwszego spotkania. To udało się osiągnąć i nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony - mówi Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin.

,

W hicie 27. kolejki ORLEN Basket Ligi King Szczecin pokonał na wyjeździe Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 95:86. W szczecińskiej ekipie na wyróżnienie zasłużyli Avery Woodson (22 pkt, 6 zbiórek), Andrzej Mazurczak (11 pkt, 9 asyst), Zac Cuthbertson (19 pkt, 6 zbiórek). Double-double zanotował Michale Kyser (10 pkt, 12 zbiórek). Mistrzowie Polski zdominowali walkę na tablicach, wygrywając ją 41:29.

- Przyjechaliśmy do Ostrowa Wielkopolskiego z jasnym celem: zwycięstwo i to najlepiej większą różnicą niż cztery punkty, by odrobić straty z pierwszego spotkania. To udało się osiągnąć i nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Zespół był skoncentrowany od początku do samego końca spotkania - mówi Arkadiusz Miłoszewski.

Trener Kinga Szczecin nie ukrywa, że jego podopieczni mocno naciskali na Aigarsa Skele, który był jedynym zawodnikiem odpowiadającym za kreowanie gry w barwach Arged BM Stali. Ostrowianie w drugiej połowie nie mogli bowiem liczyć na Laurynasa Beliauskasa, który nabawił się urazu.

- Obie drużyny mają problemy kadrowe. Graliśmy na wyniszczenie. W końcówce Stal została z jednym zawodnikiem, który kreuje grę. Dlatego naciskaliśmy na Skele. Narzucana na niego presja sprawiła, że opadł z sił i nie był już tak efektywny w końcowej części meczu - zaznacza Miłoszewski.

Szczecinianie z kolei nie mogli skorzystać z usług Matta Mobleya, który co prawda trenował z zespołem, ale przed samym meczem zgłosił informację, że nie jest gotowy do gry. To trzecie spotkanie z rzędu, w którym King musi sobie radzić bez niego.

- Szczerze? Myślałem, że zagra. Przez cały tydzień jego sytuacja przypominała sinusoidę. Raz lepiej, raz gorzej. Raz świetnie trenował, by na drugi dzień powiedzieć, że go boli i nie może trenować. Nie ukrywam, że spodziewałem się, że zagra i dawał takie sygnały, ale przed meczem nie czuł się komfortowo. Powiedział, że boi się grać - opowiada trener Kinga.

King - mimo braku Mobleya - pokonał Arged BM Stal 95:86 i nadal liczy się w walce o 2. miejsce przed fazą play-off.

- Powiedziałem zawodnikom, że to oni wygrali mecz, a nie ja. Dobrze odczytywali przewagi na boisku. Mieliśmy je głównie w grze tyłem do kosza. To było przez graczy dobrze egzekwowane. Czasu za dużo nie ma, a wszyscy wiemy, że sporo pracy przed nami. Taktycznie troszkę leżymy, ale spróbujemy to nadrobić - komentuje Arkadiusz Miłoszewski.