Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni - po trójkach Aljaza Kunca mieli sześć punktów przewagi. Martins Laksa i Kadre Gray dość szybko wzięli się za odrabianie strat. Po trafieniu Chrisa Czerapowicza gliwiczanie wychodzili na prowadzenie! W samej końcówce jeszcze do remisu doprowadził James Washington. Po 10 minutach było po 21. W drugiej kwarcie dzięki rzutom Koby’ego McEwena gospodarze uciekali nawet na pięć punktów. Do kolejnego wyrównania doprowadzał jeszcze Wojciech Tomaszewski, ale Tauron GTK zareagowało na to serią 8:0, a świetnie radził sobie Gray. Po późniejszym zagraniu Łukasza Frąckiewicza różnica wzrosła do 12 punktów. Po 30 minutach było 48:40.
W kolejnej części meczu straty starali się zmniejszać Wojciech Tomaszewski i James Washington, ale rewelacyjną serią 9:0 zareagował zespół trenera Pawła Turkiewicza i po rzutach Kadre Graya kontrolował wydarzenia na parkiecie. Po późniejszym zagraniu Koby’ego McEwena różnica wynosiła nawet 17 punktów. Po 30 minutach było 72:57. W kolejnej części meczu ekipa trenera Srdjana Suboticia starała się jeszcze nawiązać rywalizację. Dzięki trafieniom Aarona Cela i Pawła Sowińskiego zbliżyła się na osiem punktów. W ważnych momentach gliwiczanie mogli jednak liczyć zarówno na McEwena, jak i na Graya. Ostatecznie Tauron GTK zwyciężyło 92:76.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Kadre Gray z 24 punktami, 6 zbiórkami i 6 asystami. Aaron Cel zdobył dla gości 22 punkty, 6 zbiórek i 4 asysty.