Filip Siewruk: Podekscytowany i pełen nadziei
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Filip Siewruk: Podekscytowany i pełen nadziei

- W Anwilu jest świetny sztab trenerski, który zajmie się moim rozwojem. Zespół tworzyć będą świetni gracze, od których będę mógł się uczyć. Codzienna rywalizacja z takimi graczami sprawi, że będę jeszcze lepszy. Jestem nauczony ciężko pracować, więc o to się nie boję, mam ambicję, motywację, aby pokazać, że jestem gotowy - mówi Filip Siewruk.

 

,

Karol Wasiek: Zacznę jeszcze od minionego sezonu. Jak będziesz wspominał pobyt w BM Stali Ostrów Wielkopolski?

Filip Siewruk, nowy koszykarz Anwilu Włocławek: Nie będę ukrywał, że był to dla mnie naprawdę trudny rok, który dał mi jednak dużo. Zrobiłem spory postęp i mam nadzieję, że będę mógł to wykorzystać i pokazać w nadchodzącym sezonie. Co do samego pobytu w Ostrowie, to miasto, jak i ludzi będę wspominał bardzo dobrze, czułem się tam świetnie. Jestem bardzo wdzięczny za ten rok.

Czy 11 meczów w barwach BM Stali na parkietach Orlen Basket Ligi to wynik, który wzbudza u ciebie duże poczucie niedosytu?

- Tak, kończyłem sezon z bardzo dużym poczuciem niedosytu. Nie było to łatwe, ale to sprawi, że będę silniejszy i odpłaci się to w przyszłości. Jestem gotowy na więcej, ciężko trenuję, żeby właśnie tak było i żebym mógł to udowodnić.

Czy byłeś zaskoczony tym, że trener Przemysław Frasunkiewicz z Anwilu Włocławek zadzwonił z ofertą pracy na kolejny sezon?

- Taki telefon dla młodego gracza to zawsze duże wyróżnienie i duża radość. Fakt, że tak doświadczony trener jak Przemysław Frasunkiewicz oraz taki klub jak Anwil są zainteresowani moją osobą, uruchamia jeszcze większą motywację do pracy. Jestem podekscytowany i pełen nadziei.

Jak wyglądała rozmowa z trenerem Frasunkiewiczem? Co mówił? Jak ma wyglądać twoja pozycja w zespole?

- Była to bardzo konkretna i rzeczowa rozmowa. Dała mi przeświadczenie, że dostanę od trenera warunki do ciężkiej pracy, rozwój i pozycję w zespole, w której będę mógł się rozwijać.

Zapytam wprost: czym kierowałeś się przy wyborze nowego pracodawcy?

- Przede wszystkim szansą na jak największy rozwój koszykarski. W Anwilu jest świetny sztab trenerski, który zajmie się moim rozwojem. Zespół tworzyć będą świetni gracze, od których będę mógł się uczyć. Codzienna rywalizacja z takimi zawodnikami sprawi, że będę jeszcze lepszy. Jestem nauczony ciężko pracować, więc o to się nie boję, mam ambicję, motywację, aby pokazać, że jestem gotowy.

Pytam, bo po ogłoszeniu transferu do Anwilu Włocławek pojawiło się sporo krytycznych głosów na temat twojego wyboru. Czy takie opinie do ciebie docierają i mają na ciebie wpływ?

- Jestem tego świadomy, lecz staram się tego nie czytać. Zamiast tego, skupiam się w 100 procentach na ciężkiej pracy, nadchodzącym sezonie z Anwilem oraz moim rozwoju i stawaniu się coraz lepszym. Nie boję się konstruktywnej krytyki. Ta na forach internetowych często nie ma z tym nic wspólnego. Każdy ma prawo do swojej opinii, lecz nie każdy potrafi w odpowiedni sposób ją wypowiedzieć. Często to zwykły hejt, który niestety towarzyszy mi odkąd wyjechałem do Barcelony. Mam dopiero 21 lat, z czego siedem lat spędziłem w zagranicznych klubach, ucząc się koszykówki, kultur, języków, ciężko pracując, żeby osiągnąć sukces.

No właśnie. Chciałem nawiązać do wyjazdu do Hiszpanii. Sporo się o tobie mówiło. Czy nie jest trochę tak, że po powrocie do Polski masz takie poczucie, że musisz coś komuś udowadniać? Jeśli tak, to jak się z tym czujesz?

- To prawda. Często to czuję, staram się jednak nie zwracać na to uwagi i skupić się na ciężkiej pracy. Pandemia miała bardzo duży wpływ na decyzję wielu sportowców, w tym i moją. To właśnie z powodu pandemii, zamknięciu granic, zawieszeniu rozgrywek w Hiszpanii podjąłem pierwszą decyzję o powrocie do kraju i graniu w Polsce. Zawsze staram się skupić na pracy, treningach i nauce. Wiem, że to droga, którą powinienem iść.

Czy wcześniej były prowadzone rozmowy z innymi klubami? Pytam, bo twoje nazwisko słyszałem w kontekście m. in. Enea Zastalu BC i SKS Starogard Gdański.

- Rozmawiałem z wieloma innymi klubami. Byłem w kręgu zainteresowań trzech innych zespołów z ekstraklasy, ale wybrałem według mnie najlepszą opcję dla mojej przyszłości. Należy pamiętać, że mam dopiero 21 lat. Wierzę, że pod okiem trenera Frasunkiewicza i całego sztabu w Anwilu zrobię kolejny krok w moim rozwoju.

Jak zapatrujesz się na rywalizację o minuty z mocnymi zawodnikami w Anwilu Włocławek?

- Jestem podekscytowany. To będzie bardzo dobry rok i bardzo dobra rywalizacja. Już sam ten fakt sprawi, że stanę się lepszym graczem. Wiem, że mogę już rywalizować z takimi zawodnikami. Sezon w Stali spędziłem na nauce i pojedynkach z dużo silniejszymi ode mnie graczami takimi jak: Damian Kulig i Nemanja Djurisić. Nie mogę się doczekać sezonu, aż zaczniemy pracować. Będę dzielił pozycję z Lukiem Petraskiem i Mateuszem Kostrzewskim, z którym miałem już okazję grać w PGE Spójni. Wiem, że dużo się nauczę i zdobędę kolejne cenne doświadczenia.

Nad którymi elementami pracujesz w okresie wakacyjnym?

- Bardzo ciężko pracuję nad elementami koszykarskimi i siłowo-fizycznymi. Staję się coraz silniejszy. Staram się udoskonalić wszystkie elementy, które będę mógł wykorzystać w sposób skuteczny na parkiecie.