Obie drużyny nie prezentowały najlepszej ofensywy na początku meczu. Co prawda po trafieniu Grzegorza Kulki Legia prowadziła już 10:2, ale później długo nie mogła trafić do kosza. Enea Astoria odpowiedziała jednak na to serią… 11:0 i po trójce Tomislava Gabricia miała już przewagę. Ostatecznie po 10 minutach było 14:13. W drugiej kwarcie nieźle radził sobie nadal Gabrić, a po rzucie wolnym Adriana Boguckiego przewaga bydgoszczan wzrosła do 10 punktów. Straty starał się niwelować Nickolas Neal, ale to było zdecydowanie za mało. Kolejne trafienia Sandersa i Boguckiego sprawiły, że przewaga wynosiła nawet 15 punktów. Dariusz Wyka oraz Jakub Karolak włączyli się do ataku, ale po pierwszej połowie to gospodarze wygrywali 45:34.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Artura Gronka utrzymywał dobry rytm, a po kolejnej trójce Tomislava Gabricia miał nawet 17 punktów przewagi. Później swoje akcje dokładał Adrian Bogucki, z kolei trafienie Coreya Sandersa sprawiło, że było już 65:42. Neal i Morris odpowiadali na to pojedynczymi akcjami, ale one nie zagrażały przeciwnikom. Po 30 minutach było więc 71:50. W kolejnej części spotkania ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego robiła jeszcze wszystko, aby nawiązać rywalizację. Po serii 9:0 i rzucie Jamela Morrisa zbliżała się jeszcze na 11 punktów. Michał Chyliński i Corey Sanders nie mylili się jednak w kluczowych momentach i tym samym nie pozwolili się dogonić. Ostatecznie Enea Astoria zwyciężyła 85:75.
Adrian Bogucki zdobył dla gospodarzy 20 punktów i 10 zbiórek. W ekipie gości najlepszy był Jamel Morris z 22 punktami, 5 zbiórkami i 3 asystami.