Zespół trenera Matthiasa Zollnera na początku spotkania nieźle rzucał z dystansu i po trójce Josha Perkinsa prowadził 8:4. Już w pierwszej kwarcie na parkiecie pojawili się Szymon Szewczyk, Shannon Bogues oraz Nickolas Neal - czyli nowi gracze w obu ekipach. Legia potrafiła zdobywać minimalną przewagę po akcji Jakuba Sadowskiego. Mecz ciągle był jednak bardzo wyrównany, a dzięki trafieniu Adama Linowskiego po 10 minutach było 19:18. Również w drugiej kwarcie sytuacja zmieniała się właściwie co rzut. Bardzo dobrze prezentował się Malcolm Rhett, a po kolejnej trójce Boguesa goście uciekali na pięć punktów. Legia wracała na prowadzenie, ale ostatecznie akcja Jordona Varnado ustawiła wynik po pierwszej połowie na 40:39 dla gliwiczan.
W trzecią kwartę bardzo dobrze weszła ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego - dzięki trafieniom Grzegorza Kulki i Jamela Morrisa prowadzili już nawet sześcioma punktami. GTK ciągle było jednak bardzo blisko, w czym pomagał m.in. Daniel Gołębiowski. Ostatecznie jednak po dwóch akcjach trzypunktowych Justina Bibbinsa to gospodarze po 30 minutach byli lepsi - 73:65. W kolejnej części spotkania drużyna z Gliwic nadal nie zamierzała się poddawać - dzięki trafieniu Szymona Szewczyka zbliżała się nawet na dwa punkty. W ważnych momentach rzucał jednak Justin Bibbins, co dawało trochę spokoju Legii. Później akcje kończył również Neal, a zwycięstwo zespołu z Warszawy nie było już zagrożone. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 95:85.
Najlepszym graczem gospodarzy był Justin Bibbins z 23 punktami i 10 asystami. Po 17 punktów dla gości rzucili Jordon Varnado oraz Josh Perkins.