,

Lista aktualności

Igor....

Szczerze, to byłem zaskoczony tym, że zaproponowano mi pisanie bloga, choć z ciekawością czytałem wpisy Jeffa, Radka i Łukasza.

,


Jak widzicie zdecydowałem się i mam nadzieje, że stanę na wysokości zadania:)))) Długo zastanawiałem się co napisać w mojej pierwszej relacji. Okres wakacyjny szybko się skończył. Jak pamiętacie ostatni sezon w wykonaniu mojego byłego zespołu, Noteci delikatnie mówiąc nie był najlepszy :))) Złożyło się na to wiele czynników, do których nie ma większego sensu wracać. Podczas przerwy moi znajomi zadawali mi pytania "co dalej, gdzie będziesz grał?" Kiedy odpoczywałem z przyjaciółmi nad morzem, nie myślałem, że tak szybko tu wrócę a już w ogóle, że spędzę tu najbliższe miesiące nie jako turysta a jako zawodnik. Jednak, trafiłem do Kołobrzegu....

Mamy naprawdę bardzo ciekawy zespół. Taka wybuchowa mieszanka rutyny i młodości. Z poprzedniego sezonu pozostali Tomek, Grzegorz, Marko i Kiko a skład wzmocnili dwaj nowi Amerykanie: Jarett i Chris oraz zawodnicy znani juz z polskich parkietów: Brandun, Rafał, Sasza i Seba. W roli trenera pozostał Mariusz Karol.

Okres przygotowawczy oceniam bardzo pozytywnie. Ciężko pracowaliśmy ale opłacało się. Efekty były widoczne juz w meczach sparingowych. Myśle, że sprawimy w tym sezonie niejedna miłą niespodziankę a wszyscy przeciwnicy będą czuli respekt przed Czarodziejami z Wydm :)))

Mamy początek sezonu a ja doświadczyłem juz wielu emocji. Od początku mojego przyjazdu do Kołobrzegu często słyszałem o jednym...jak myślicie o co chodzi??? Derby, czyli pojedynki Kotwicy z AZS Koszalin, które zawsze były bardzo ekscytujące, a jak to pojedynki z sąsiadem zza miedzy są nieobliczalne i wszystko jest możliwe. Nie myślałem, że tak szybko tego doświadczę, bo okazało się że do starcia dojdzie juz w pierwszej kolejce Dominet Bank Ekstraligi. Mecz zakończył się naszym sukcesem! Przy okazji wielkie DZIĘKI dla naszych kibiców, którzy tego dnia wspaniale nas wspierali, dumnie trzymając szale z napisem "Kołobrzeg moim miastem, Kotwica moim klubem..." Byli naszym szóstym zawodnikiem. Oby było tak przez cały czas...

Kilka dni później nadszedł czas na inauguracje sezonu w Hali Milenium. Po raz kolejny wspaniała atmosfera i doping na trybunach. Spodziewałem się, że będzie to trudniejszy sprawdzian, bo rywalem będzie zupełnie odmieniony Polpak Świecie. Jak się okazało już w drugiej kolejce mieliśmy pojedynek lidera z wiceliderem. Mecz był bardzo zacięty od pierwszej do ostatniej minuty. Niestety nie udało się wygrać. Cóż ale to dopiero początek. Jeszcze wiele przed nami. Przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo...

O kolejnym wydarzeniu musiałem napisać:))) Chodzi mi o zastrzeżenie numeru Griszczuka. Jestem włocławianinem z krwi i kości, muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten pomysł. Sam jestem szczęśliwy, że miałem okazje go poznać podczas dwóch sezonów spędzonych w Anwilu. Do tej pory pamiętam niejeden indywidualny trening z trenerem Griszczukiem. Chyba każdy koszykarz chciałby mieć taką wspaniałą karierę jak Igor. To co zrobił dla włocławskiej koszykówki nie da wyrazić się w słowach. Po prostu jest symbolem tego miasta, tego klubu oraz tych kibiców. Kiedy jestem w moim rodzinnym mieście i odwiedzam boisko na którym się wychowałem z uśmiechem oglądam dziesięciolatków biegających za piłką w koszulce Igora. Pamiętam, kiedy zaczynałem swoja przygodę z koszykówką jeszcze w szkole podstawowej podczas wyboru numerów wszyscy kłóciliśmy się o słynną Dwunastkę. Akurat miałem to szczęście...a kilka lat później miałem zaszczyt zagrać w jego pożegnalnym meczu. Cos wspaniałego....

Dobrze, że juz nikt nie zagra z jego numerem bo wydaje mi się, że nie będzie juz takiego drugiego Igora we Włocławku a mimo to kibice nadal będą śpiewali:" IGOR TO JEST POTĘGA...IGOR NAJLEPSZY JEST...."

I niech już tak pozostanie........