Faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy nie przegrali jeszcze meczu w Eurolidze w tym sezonie. Ekipa Maccabi zaczęła mecz od prowadzenia 6:0, a Asseco Prokom swoje pierwsze punkty zdobył dopiero po trzech minutach. Były reprezentant Polski i zawodnik drużyny z Trójmiasta, David Logan, bardzo chciał się przypomnieć w tym spotkaniu. Po jego dwóch trójkach zespół z Izraela wygrywał 18:9. Prowadzenie do 14 punktów jeszcze w pierwszej kwarcie powiększył Lior Eliyahu.
Mistrzowie Polski mieli problemy ze skutecznością z dystansu, a także z prostymi stratami, które pozwalały graczom trenera Davida Blatta na szybkie kontry. Z jednej takiej straty w drugiej kwarcie skorzystał Ricky Hickman i było już 31:15 dla gospodarzy. Asseco Prokom nie potrafił zniwelować tej przewagi, a drużyna z Tel Awiwu grała konsekwentnie i wygrywała później nawet 20 punktami.
Obraz gry nie zmienił się w kolejnych częściach meczu. Ponownie pozytywnie zaskakiwał występ Mateusza Ponitki, ale słabiej niż przyzwyczaił do tego kibiców zagrał Łukasz Koszarek. Warto też zwrócić uwagę na postawę Piotra Szczotki, który rzucił 12 punktów. W ostatniej kwarcie po trafieniu Giorgiego Shermadiniego gospodarze wygrywali nawet 84:54 i pewne było, że gdynianie spotkania w Izraelu nie wygrają.
Kolejny mecz Asseco Prokom Gdynia rozegra w piątek 9 listopada w Ergo Arenie - rywalem będzie Montepaschi Siena.
Maccabi Tel Awiw - Asseco Prokom Gdynia 93:62 (27:13, 23:17, 22:17, 21:15)
Maccabi: Hickman 14, Logan 13, Shermadini 11, Caner-Medley 10, James 8, Smith 8, Ohayon 8, Landesberg 7, Eliyahu 6, Pnini 6, Thomas 2, Roth 0
Asseco Prokom: Blassingame 14, Szczotka 12, Ponitka 11, Hrycaniuk 10, Mahalbasić 6, Acker 5, Koszarek 2, Robinson 2, Pamuła 0, Witka 0