Przed Asseco Prokom - PGE Turów: Jak bez Zamojskiego?
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Przed Asseco Prokom - PGE Turów: Jak bez Zamojskiego?

Asseco Prokom Gdynia w środowy wieczór podejmie PGE Turów Zgorzelec. Choć mistrzowie Polski na wyjeździe wygrali aż 93:63, to bez kontuzjowanego Przemysława Zamojskiego ciężko im będzie powtórzyć ten wyczyn.

 

,

Asseco Prokom na przestrzeni tego burzliwego sezonu pożegnał się z trzema zawodnikami - Devinem Brownem, Alonzo Gee i Oliverem Lafayettem - oraz z trenerem Tomasem Pacesasem. W niedawnym meczu z Zastalem mistrz Polski poniósł jednak stratę chyba najboleśniejszą, bo po faulu Kirka Archibeque’a złamanie nadgarstka wyeliminowało z gry Przemysława Zamojskiego. Choć polski obrońca przeplatał świetne mecze z nieco gorszymi, to z pewnością był czołowym zawodnikiem na swojej pozycji w Tauron Basket Lidze.

Choć brak tego gracza nie przeszkodził gdynianom w pokonaniu Energi Czarnych 76:73, to trwale zastąpić Zamojskiego w rotacji będzie niezwykle trudno i już środowy mecz z PGE Turowem może to pokazać. Zespół ze Zgorzelca przede wszystkim posiada w swoim składzie Davida Jacksona, który jest - obok Daniela Kickerta - główną siłą ofensywną wicemistrzów Polski. Wprawdzie w pierwszym meczu Jackson nie zdołał rzucić ani jednego punktu Asseco Prokomowi, to najbliższym spotkaniu będzie z pewnością chciał się za to zrehabilitować.

Podopieczni Jacka Winnickiego mają powody, aby walczyć ze wszystkich sił o wyjazdowe zwycięstwo. PGE Turów w drugim etapie rozgrywek wygrał zaledwie dwa mecze na osiem rozegranych. Pokonanie Asseco Prokomu korzystnie wpłynęłoby nie tylko na sytuację zespołu w tabeli, ale i pozytywnie zmotywowało drużynę przed fazą play-off.

Dla mistrzów Polski, wyłączonych z I etapu rozgrywek, każdy mecz jest tak samo ważny, a na dalsze porażki nie może sobie pozwolić. Dodatkowo w drużynie musi się znaleźć zawodnik, który za nieobecnego Zamojskiego weźmie na siebie ciężar zdobywania punktów, bo choć duet Jerel Blassingame - Donatas Motiejunas spisuje się znakomicie, to słabszy mecz jednego z nich może być wielkim problemem dla zespołu. W spotkaniu z Energą Czarnymi z bardzo dobrej strony zaprezentował się Adam Hrycaniuk - kibice w Gdyni z pewnością liczą, że podobnie jak rok temu i na wrześniowym EuroBaskecie, polski center ponownie awansuje do grona jednego z liderów.

Starcie Asseco Prokomu z PGE Turowem od lat jest jednym z klasyków Tauron Basket Ligi. Choć pierwszy mecz obu drużyn w II etapie skończył się przytłaczającym zwycięstwem gdynian, to rewanż może okazać się pasjonującym widowiskiem, a żadnego z zespołów nie stać na porażkę.

Spotkanie rozegrane zostanie w środę 11 kwietnia o godzinie 18. Transmisję przeprowadzi TV PLK (na stronie PLK.pl).

Przed meczem powiedział:

David Jackson, obrońca PGE Turowa: Pamiętam doskonale co się wydarzyło, kiedy ostatni raz graliśmy w Gdyni. Po złej pierwszej połowie z powodzeniem goniliśmy gospodarzy i byliśmy bardzo bliscy wywalczenia złotych medali. O ostatecznym rozstrzygnięciu decydowała tak naprawdę jedna skuteczna akcja, jeden rzut. To już jednak historia. Teraz potrzebujemy zwycięstw, zarówno w Gdyni jak i na koniec drugiego etapu z Anwilem. Tak naprawdę rozpoczyna się już kluczowy etap sezonu, dlatego musimy dawać z siebie wszystko.