Bogavac: Sprawić niespodziankę
fot. Krzysztof Ziółkowski

,

Lista aktualności

Bogavac: Sprawić niespodziankę

- Prawdopodobnie w ćwierćfinale zmierzymy się z Treflem Sopot lub Assecco Prokomem, więc z absolutnie najlepszymi obecnie zespołami w Polsce. Nie jesteśmy jednak bez szans. Gramy na dobrym poziomie i przy dodatkowej motywacji możemy sprawić niespodziankę - mówi skrzydłowy Śląska Wrocław Slavisa Bogavac. 

 

,

Maciej Szulejewski: W tym sezonie już po raz czwarty wygraliście z zespołem PBG Basketu Poznań. Wygląda na to, że macie na poznaniaków patent.

Slavisa Bogavac: Myślę, że można tak powiedzieć. To był dla nas bardzo ważny mecz, bo już dzisiaj chcieliśmy awansować do play-off. Poza tym porażka z AZS Koszalin sprawiła, że ciągle musimy walczyć o siódme miejsce w tabeli. Do spotkania podeszliśmy maksymalnie skoncentrowani. Poznań to u siebie bardzo groźna drużyna. Wiedzieliśmy jednak jak ich pokonać i myślę, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania.

Trzeba jednak przyznać, że za każdym razem są to bardzo wyrównane spotkania...

- Tak. Poza jednym meczem za każdym razem musieliśmy dać z siebie wszystko. Trudno mi powiedzieć dlaczego akurat z Poznaniem gra nam się tak ciężko, jednak fakt, że wszystkie te spotkania wygraliśmy jest dla nas optymistyczny.

Jaki był dzisiaj wasz pomysł na zwycięstwo?

- Wiedzieliśmy, że po odejściu Damiana Kuliga PBG Basket ma problemy pod koszem. Staraliśmy się więc jak najwięcej grać właśnie przez naszych wysokich zawodników. Aleksandar Mladenović czy Adam Wójcik świetnie się wywiązali ze swoich zadań. I w obronie, i w ataku.

Zapewniliście sobie dzisiaj awans do play-off. Krótka ławka i duża ilość rozegranych spotkań sprawiła jednak, że trener Rajković mówił o konieczności oszczędzania swoich zawodników. Nie sądzi Pan, że w ćwierćfinale może zabraknąć wam sił?

- Nasza sytuacja faktycznie nie jest najlepsza. W trakcie rozgrywek zespół opuścił Calhoun, a kontuzja wyeliminowała Akselisa Vairogsa. Tak naprawdę mamy teraz tylko 7-8 zawodników na ławce, więc trener musi umiejętnie rotować składem. Zawodnicy muszą się ciągle wymieniać pozycjami i w pewien sposób ukryć braki w naszym składzie. Drużyny z górnej szóstki mają więcej czasu na odpoczynek, jednak nie martwiłbym się tym jeszcze. Ciągle pozostało kilka spotkań do rozegrania i na tym się trzeba skupić.

Czy czuje się Pan dobrze przygotowany do play-off? Odnieśliście dużo zwycięstw, jednak graliście ze słabszymi zespołami.

- W każdym meczu i na każdym treningu staramy się grać najlepiej jak tylko potrafimy. Utrzymanie koncentracji jest dla nas w tym momencie najważniejsze. Prawdopodobnie w ćwierćfinale zmierzymy się z Treflem Sopot lub Assecco Prokomem, więc z absolutnie najlepszymi obecnie zespołami w Polsce. Nie jesteśmy jednak bez szans. Gramy na dobrym poziomie i przy dodatkowej motywacji możemy sprawić niespodziankę.

Pierwsza runda rozgrywek pokazała, że Trefl Sopot wcale nie jest poza waszym zasięgiem. Jednak czy naprawdę wierzy Pan, że jesteście w stanie sprawić taką sensację?

- Dwukrotnie graliśmy już w tym sezonie z Treflem Sopot. Pamiętajmy, że w Sopocie wygraliśmy, a na własnym parkiecie przegraliśmy po dobrym meczu. Wszystko jest więc możliwe. Nie jesteśmy bez szans. Wygranie trzech spotkań jest jak najbardziej do zrobienia. Wierzę, że wygramy 3-2.