PBG Basket - PGE Turów: Pod kontrolą
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

PBG Basket - PGE Turów: Pod kontrolą

PGE Turów Zgorzelec wygrał w Poznaniu pierwszą kwartę i później kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie. Poznaniacy zagrali lepiej niż w inauguracyjnym meczu z Zastalem Zielona Góra, ale to nie wystarczyło na ekipę Jacka Winnickiego, która wygrała 80:68.

,

Mecze PBG Basketu Poznań i PGE Turowa Zgorzelec były w ubiegłym sezonie jednymi z najciekawszych w Tauron Basket Lidze. Wtedy jednak potencjał obu zespołów był zdecydowanie bardziej zbliżony. Teraz niemal murowanym faworytem byli wicemistrzowie Polski, którzy dysponują znacznie bardziej doświadczonym składem. - Nie myślałem o tym, co było w ubiegłym sezonie. To już historia. Teraz pracujemy nad tym, co jest. Mamy nowy zespół, Poznań również ma nową drużynę. Zdawaliśmy sobie sprawę, że potencjał PBG Basketu jest inny niż w ubiegłym sezonie. Różnica potencjałów przemawiała za nami. W koszykówce i w każdej dyscyplinie trzeba to jednak udowodnić na parkiecie. Nam się to udało - tłumaczył trener PGE Turowa Jacek Winnicki.

Zgorzelczanie przystąpili do meczu w Poznaniu bardzo zmobilizowani i szybko zaczęli budować swoją przewagę nad gospodarzami. W pierwszej fazie spotkania dużo piłek kierowali przede wszystkim pod kosz, gdzie bardzo skuteczny był John Edwards. Poznaniacy próbowali dotrzymywać kroku rywalowi, jednak ten dość szybko zdołał zbudować siedmiopunktowe prowadzenie i trener Milija Bogicević zmuszony był prosić o czas. Jak się okazało, od tego momentu goście kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. - Nasz cel na to spotkanie był jasny. Nie chcieliśmy, żeby rywal się rozpędził, a takie założenia ma przecież każda drużyna, która gra przed własną publicznością. Wiedzieliśmy, jakie są silne strony PBG Basketu i chcieliśmy je wyeliminować od pierwszych minut. To było widać na parkiecie - wyjaśniał koszykarz PGE Turowa Michał Gabiński.

W drugiej kwarcie gra się wyrównała, jednak goście utrzymywali niemal przez cały czas bezpieczny dystans. Podobnie było po przerwie. Kilka razy wydawało się, że PBG Basket będzie w stanie dogonić wicemistrzów Polski, jednak ci bardzo szybko odpowiadali i ich gra stawała się od razu spokojniejsza. - Zadecydowało ich doświadczenie. Staraliśmy się, wałczyliśmy, dochodziliśmy, ale Turów bezlitośnie wykorzystywał najmniejsze błędy i odskakiwał - powiedział po meczu środkowy PBG Basketu Damian Kulig.

Poznaniacy zagrali zdecydowanie lepiej niż na inaugurację sezonu w Zielonej Górze, ale to nie wystarczyło na pewnie grających wicemistrzów Polski. W ekipie ze stolicy Wielkopolski punktowała większa liczba zawodników, ale trener Bogicević i tak miał wiele uwag do swoich koszykarzy. - Brakuje nam jeszcze zgrania. Musimy być bardziej cierpliwi w ataku i nie popełniać takich błędów. Zagraliśmy lepiej niż z Zastalem, ale widać, że jeszcze dużo pracy przed nami. Wydaje mi się, że przed początkiem ligi zmieniliśmy jakoś styl gry. Wcześniej patrzyłem na to z większym spokojem. Muszę porozmawiać z zawodnikami i wytłumaczyć niektórym, że w moim zespole nie będzie chodzić o indywidualne statystyki czy popisy. Jeżeli tak będzie, to minuty otrzymają juniorzy. Musimy wrócić do starego stylu grania i unikać łamania zagrywek - wyjaśniał trener PBG Basketu.

Tym samym w środę w hali AWF PBG Basket zanotował drugą porażkę w tym sezonie. Z kolei wicemistrz Polski ze Zgorzelca jest nadal niepokonanym zespołem.