Przed ŁKS - Trefl: Pojedynek na szczycie
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Przed ŁKS - Trefl: Pojedynek na szczycie

Choć w drugiej kolejce rozgrywek ligowych trudno jest mówić o pojedynku na szczycie, to faktem jest, że ŁKS i Trefl po wyraźnych zwycięstwach w pierwszych meczach zajmują w tabeli TBL drugie i trzecie miejsce. O ile w wypadku Sopotu to nie powinno dziwić, tak wysoka pozycja ŁKS jest już niespodzianką.

 

,

Tagi: Trefl ŁKS

W pierwszej kolejce łodzianie byli autorami największej sensacji, wyraźnie pokonując u siebie utytułowany Anwil Włocławek. Praktycznie przez całe spotkanie ŁKS kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie, wygrywając ostatecznie 89:71 i pokazując efektowną, szybką koszykówkę. Bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie trzej łódzcy amerykanie: B.J. Holmes, Jermaine Mallett i Kirk Archibeque. Pierwszy bardzo rozsądnie prowadził grę zespołu, zaliczając 6 asyst i ani razu nie tracąc piłki. Holmes albo napędzał szybki atak zespołu, albo znajdował strzelców na dogodnych pozycjach. To m.in. dzięki jego podaniom Bartłomiej Szczepaniak uzbierał 14 punktów, a absolutną gwiazdą wieczoru był wspomniany Mallett.

Amerykański skrzydłowy z miejsca stał się nowym koszykarskim idolem Łodzi, aplikując Anwilowi 26 punktów. Wszyscy podkreślają możliwości atletyczne tego gracza, ale jego grę charakteryzowała również boiskowa mądrość i bardzo dobra selekcja rzutowa. Grając ponad 35 minut pomylił się tylko w 4 z 11 oddanych rzutów nie popełniając przy tym żadnej straty. Dwójkę graczy obwodowych solidnie wspomógł Archibeque, który zanotował tzw. double-double (12 punktów, 14 zbiórek). Zgodnie z przedsezonowymi przewidywaniami gra ŁKS opiera się więc na graczach zagranicznych, ale nie do przecenienia był również występ Polaków. Szczepaniak, Piotr Trepka czy Dariusz Kalinowski swoją grą przyćmili byłych i obecnych reprezentantów Polski: Krzysztofa Szubargę, Dardana Berishę czy Łukasza Majewskiego.

W konfrontacji z Treflem będzie im o to niezwykle trudno, bo w pierwszej kolejce ton gry zespołowi z Sopotu nadawali właśnie Polacy. Klasą sam dla siebie był powracający z ligi włoskiej Łukasz Koszarek. Najlepszy polski rozgrywający rzucił warszawskiej Politechnice 17 punktów rozdając również 10 asyst oraz 5 razy zbierając piłkę z tablicy. Pod koszami brylował za to doświadczony Filip Dylewicz, który uzbierał 20 punktów i 8 zbiórek. Jego dobra dyspozycja była szczególnie ważna w obliczu kiepskiej gry amerykańskich skrzydłowych Trefla: Chrisa Burgessa i Jamelle’a Horne’a. Pierwszy z nich ciągle nie może się odnaleźć w nowym zespole, choć przecież broniąc w zeszłym roku barw Zastalu Zielona Góra notował w każdym meczu ok. 13 punktów i 10 zbiórek.

Promyczkiem nadziei był występ solidnego Johna Turka. Waleczny, grający dla drużyny Amerykanin zaliczył w meczu pierwszej kolejki 12 punktów i 6 zbiórek i jego gra przeciwko podkoszowym „walczakom" z Łodzi może mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu spotkania. Warto będzie także przygladać się rywalizacji rozgrywających, gdzie drobny Holmes stanie naprzeciw Koszarka. Jeżeli reprezentacyjnemu rozgrywającemu uda się zdominować Amerykanina, to gościom z Sopotu będzie dużo łatwiej o zwycięstwo. Jeśli jednak zawodnik ŁKS poradzi sobie  w tym meczu równie dobrze jak radził sobie z Krzysztofem Szubargą, a kolejne dobre spotkanie rozegra Jermaine Mallett to możemy być świadkami emocjonującego meczu w Łodzi, a może i następnej nieposdzianki.

Spotkanie ŁKS Łódź - Trefl Sopot rozegranie zostanie we wtorek, 11 października o godz. 19.30  w Atlas Arenie w Łodzi.

Przed meczem powiedzieli:

Adam Waczyński, Trefl Sopot: Wygrana ŁKS z Anwilem może dać nam do myślenia, teoretycznie moglibyśmy zlekceważyć nieco przeciwnika. Jednak dzięki wygranej w pierwszej kolejce nie mamy prawa ich zlekceważyć i na pewno podejdziemy w pełni skoncentrowani do spotkania. Graliśmy z zespołem z Łodzi już w meczach przedsezonowych, już wtedy pokazywali niezłą koszykówkę. Musimy mieć się na baczności i uważać tym bardziej, że grają we własnej hali, co jak pokazał ostatni mecz może być znaczącym atutem.

Tagi: Trefl ŁKS