Zastal - PGB Basket: Zwycięstwo według planu
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Zastal - PGB Basket: Zwycięstwo według planu

Zastal Zielona Góra pokonał PBG Basket Poznań 71:57. Najskuteczniejszy w zespole zwycięzców był Gani Lawal, zdobywca 13 punktów. W poznańskiej ekipie punktowało jedynie czterech graczy. 

Podczas prezentacji zielonogórscy kibice powitali gorąco Żarko Comagicia, obecnie gracza PBG Basketu Poznań. Wynik dopiero w trzeciej minucie otworzył Kamil Chanas. Na pierwszą efektowną akcję Ganiego Lawala kibice nie musieli długo czekać. Amerykanin z impetem zakończył podanie na alley-oop od Waltera Hodge'a, wprawiając w zachwyt blisko czterotysięczną widownię. Od tego momentu Zastal odskoczył na różnicę siedmiu punktów. Ale jak się okazało - tylko na chwilę. Po trójce Aleksandra Lichodzijewskiego PBG Basket przegrywał 11:12, a pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 16:13 dla Zastalu.

W drugiej odsłonie, głównie za sprawą dobrej gry Damiana Kuliga i wspomnianego Lichodzijewskiego, zielonogórzanie nie odskoczyli na dwucyfrową różnicę punktów. Wydarzeniem drugiej kwarty był rzut wolny trafiony przez Gani'ego Lawala. Trybuny niemal oszalały ze szczęścia, bo wcześniej Amerykanin spudłował kolejne pięć prób z tej odległości. 

W trzeciej kwarcie nastąpiła ucieczka Zastalu. Dzięki trójkom Marcina Sroki i Waltera Hodge'a zastalowcy odskoczyli na 16 punktów różnicy. Czwarta część gry była dla gospodarzy przyjemną formalnością. Po dwóch z rzędu celnych trójkach Piotra Stelmacha zielonogórzanie prowadzili już różnicą 24 punktów. 

Wśród poznanian zawiódł Żarko Comagić, któy miał wyraźne problemy ze skutecznością. Motorem napędowym zespołu był duet Damian Kulig - Aleksander Lichodzijewski, który zdobył ponad połowę punktów dla swojego zespołu. Poza nimi punktowało jedynie dwóch graczy. - Nie realizowaliśmy przedmeczowych założeń i słabo rzucaliśmy za trzy punkty. Może powinniśmy grać więcej pod samym koszem - zastanawiał się po meczu kapitan Jacek Sulowski. - Mamy młody zespół, natomiast Zastal zagrał dziś swoje najlepsze spotkanie. Mieliśmy swoje szanse, ale słabo rzucaliśmy za trzy. W trzeciej kwarcie nie potrafliśmy już wrócić do gry - dodawał trener Milija Bogicević.

Zielonogórzanie zaprezentowali się bardzo dobrze jako zespół. Każdy z graczy, który pojawiał się na parkiecie, dokładał swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. Udanie zadebiutował Gani Lawal, który zakończył mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktów i zbiórek. - Gani cały czas pracuje nad swoimi rzutami wolnymi. Zostaje po każdym treningu. Pracujemy nad tym elementem. Poza tym zagrał dziś bardzo dobre spotkanie - oceniał trener Zastalu Tomasz Jankowski. Przyczyn wysokiego zwycięstwa dopatrywał się w przedmeczowych założeniach. - Zmęczyliśmy rozgrywającego Micicia i w drugiej połowie był on cieniem zawodnika, którego widzieliśmy wcześniej. Poza tym zagraliśmy dobrze w obronie. Przed nami jednak jeszcze sporo pracy - mówił.