Mecz o trzecie miejsce między Kotwicą a AZS od samego początku był bardzo wyrównany. Kołobrzeżanie grali zespołowo i niczym nie przypominali drużyny, która dzień wcześniej przegrała 25 punktami z gospodarzami turnieju. Gracze z Koszalina dorównywali kroku swoim rywalom przede wszystkim za sprawą dobrze dysponowanego Kevina Wysockiego, który w pierwszych pięciu minutach zdobył dziewięć punktów. Dodatkowo bardzo dobrze swoją przewagę fizyczną nad Marko Djuriciem wykorzystywał Marco Lekić, trudne rzuty trafiał Marshall Strickland i co zaskakujące, nie dało to drużynie AZS prowadzenia.
Lekka przewaga Kotwicy utrzymywała się do trzeciej kwarty. Wtedy to raz za razem z dystansu zaczęli trafiać Igor Milicić i George Reese i koszalinianie uzyskali dziewięć punktów przewagi. W ostatniej kwarcie świetnie grał jednak Michał Kwiatkowski, który nie dość, że bardzo rozsądnie prowadził grę swojej drużyny, to dodatkowo trafił dwa razy za trzy w ciągu zaledwie pięciu sekund gry! Przy pierwszym trafieniu faulowany pod koszem był inny gracz Kotwicy i po wznowieniu gry piłka ponownie trafiła do skutecznego rozgrywającego.
Prowadzenie AZS zmalało do trzech punktów w połowie ostatniej kwarty. Co ciekawe, trener koszalinian, Tomasz Herkt w pewnym momencie desygnował do gry czterech obcokrajowców i tylko jednego Polaka. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy AZS i to oni zajęli trzecie miejsce w turnieju. Jednym z kluczowych elementów, które zadecydowały o wyniku, była walka o zbiórki, którą koszalinianie wygrali aż 40 do 28.
Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin 82:89 (25:21, 19:23, 16:25, 22:20)
Kotwica: Holmes 17 (2x3), Sapp 15, Wichniarz 13 (2), Diduszko 11 (2), Kwiatkowski 11 (2x3, 6 as.), Djurić 10, Złoty 4, Bajtus 1, Rduch.
AZS: Strickland 19 (3), Lekić 19, Milicić 11 (3), Wysocki 10 (1), Reese10 (1), Montgomery 8, Dutkiewicz 5 (1), Bartosz 4, Łączyński 3.
Puchar Prezydenta Miasta Słupska, o który przez dwa dni walczyły cztery pomorskie zespoły, ostatecznie pozostał w rękach gospodarzy. W finałowym spotkaniu słupszczanie pewnie pokonali Polpharmę aż 88:60. Energa Czarni tylko na początku pierwszej kwarty, po dwóch celnych trójkach Michaela Hicksa przegrywali. Później ich przewaga nieustannie rosła, by w czwartej kwarcie wynieść aż 32 punkty. Słupszczanie prezentowali zgranie jak na bardzo zaawansowanym etapie sezonu, byli dokładni i bardzo skuteczni.
Przez całe spotkanie swój zespół napędzał Stanley Burrell, a z drugiej strony zespołowa i agresywna defensywa Energi Czarnych nie pozwalała Polpharmie niemal na nic. Choć pojedynczymi skutecznymi akcjami popisywali się Tony Weeden i Michael Hicks, było to zdecydowanie za mało na świetnie dysponowanych słupszczan. Gospodarze mieli prawie 65 proc. skuteczności rzutów za dwa punkty, co było konsekwencją wykorzystywania przewag podkoszowych i wielu kontrataków rozgrywanych przeważnie przez wspomnianego Burrella. Energa Czarni zdobyli z pola trzech sekund aż 50 punktów, przy zaledwie 14 Polpharmy i to zadecydowało o ich zwycięstwie w całym turnieju.
Energa Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański 88:60 (26:16, 23:17, 20:15, 19:12)
Energa Czarni: Burrell 24 (1), Weaver 15, Leończyk 11, Morrison 7, Roszyk 7 (1), Kikowski 7 (1), Hinson 7 (1), Białek 6 (1), Przyborowski 4, Cesnauskis 0, Długosz 0.
Polpharma: Hicks 14 (3), Weeden 14 (1), Gilmore 8 (1), Ratajczak 5 (1), Paul 4, Metelski 4, Koljević 4, Dąbrowski 3 (1), Śnieg 2, Simmons 2, Wall 0, Arabas 0.
Końcowa klasyfikacja turnieju:
1. Energa Czarni
2. Polpharma
3. AZS
4. Kotwica