Anwil tylko w pierwszej kwarcie dał nadzieję, że tego dnia może sprawić niespodziankę w rywalizacji z silnym rosyjskim przeciwnikiem. Włocławianie, mimo że nie radzili sobie z DeJuanem Blairem, to często uruchamiali swojego podkoszowego Corsley'a Edwardsa. Obaj środkowi już po kilku minutach gry mieli na swoim koncie odpowiednio 10 i 8 punktów, będąc najlepszymi punktującymi w obu drużynach.
Oprócz aktywnego Edwardsa bardzo dobrze grał także John Allen. Amerykanin trafiał z dystansu jak z nut i przekładało się to także na fantastyczną skuteczność Anwilu po pierwszej kwarcie. Tę część gry Anwil przegrywał co prawda 26:29, ale aż 10 z 13 rzutów, w tym cztery za trzy tego zespołu okazały się celne.
Dobra gra ekipy trenera Emira Mutapcicia nie ustawała, ale za to koszykarze Krasnyje Krylia zaczęli coraz bardziej budować swoją przewagę. Szybkie ataki rywali i skuteczna gra skrzydłowych tego zespołu sprawiła, że jeszcze przed końcem pierwszej połowy Rosjanie wyszli na dziewięciopunktowe prowadzenie, mając na swoim koncie aż 55 punktów.
Włocławianie walczyli, cały czas zachwycał Edwards, z obwodu nadal trafiał Allen, ale nie robiło to wrażenia na ekipie z Samary. W 26. minucie gry Anwil przegrywał już 55:75 i było pewne, że tego meczu nie wygra.
Zespół Krasnyje Krylia Samara wygrał z Anwilem 99:79 i awansował do grupowych rozgrywek Zjednoczonej Ligi VTB. Oprócz Rosjan pewni gry w sezonie zasadniczym są także koszykarze Jenisej Krasnojarsk. Anwil oraz Dnipro Dniepropietrowsk w sobotę zmierzą się w meczu o 3. miejsce turnieju rozgrywanego w litewskim Szawle. Obie drużyny z Rosji powalczą już tylko o prestiż.
Anwil Włocławek - Krasnyje Krylia Samara 79:99 (26:29, 20:26, 17:26, 16:18)
Anwil: Edwards 25, Allen 13, Berisha 10, Hajrić 10, Szubarga 7, Majewski 5, Hinnant 3, Wołoszyn 2, Pietrzak 2, Glabas 2, Nowakowski 0, Sokołowski 0.