Przed Asseco Prokom - Energa Czarni (1): Czym zaskoczyć mistrza?
fot. figurski.com.pl

,

Lista aktualności

Przed Asseco Prokom - Energa Czarni (1): Czym zaskoczyć mistrza?

Derby Pomorza w półfinale play-off Tauron Basket Ligi. Asseco Prokom Gdynia we wtorek i w czwartek o godzinie 18 podejmie Energę Czarnych Słupsk.

,

Mecze pomiędzy drużynami z Pomorza zawsze były i są dużym wydarzeniem sportowym i gratką dla kibiców. Spotkania pierwszej pary półfinałowej z pewnością wpisują się w ten opis i runda play-off pomiędzy Asseco Prokomem i Energą Czarnymi ma szansę na długo pozostać w pamięci widzów.

Podstawowym określeniem, jakim można opisać Czarne Pantery w tym sezonie, jest absolutna nieprzewidywalność. Podopieczni Dainiusa Adomaitisa byli pozytywnym zaskoczeniem początku rundy zasadniczej, a po 10 wygranych meczach i tylko jednym przegranym - z Asseco Prokomem - kończyli rok 2010 zasłużonym prowadzeniem w tabeli. Jak dobrze zespół grał wówczas, tak słabo rozpoczął rok 2011. Rewelacja jesieni przegrała cztery pierwsze mecze z rzędu, jednak trenerowi Adomaitisowi udało się w porę opanować sytuację - czego dowodem może być niespodziewany rewanż w Słupsku nad mistrzami Polski. Mimo to Energa Czarni nie zdołali utrzymać tak dobrej lokaty w tabeli i na koniec rundy zasadniczej uplasowali się na czwartym miejscu. Czarne Pantery ponownie zaskoczyły kibiców w ćwierćfinałach play-off pokonując bez większych trudności Polpharmę, i to mimo kontuzji największej gwiazdy zespołu, Camerona Bennermana.

Asseco Prokom play-off rozpoczął jak na wielokrotnego mistrza Polski przystało. Najpierw dwa wysokie zwycięstwa nad AZS w Gdyni, potem niespodziewana porażka w pierwszym meczu w Koszalinie i zakończenie zmagań ćwierćfinałowych w Koszalinie w czwartym spotkaniu. Zmagania w play-off pokazały kolejny raz, że choć Żółto-Niebieskim przytrafiają się słabsze mecze w rundzie zasadniczej Tauron Basket Ligi, a niektórzy gracze mają problemy z koncentracją w spotkaniach ze słabszymi przeciwnikami, to już na ostatnią prostą do kolejnego tytułu mistrza całą drużyna się mobilizuje. Wielkie przebudzenie liderów - Daniela Ewinga i Ratko Vardy - oraz świetna gra rezerwowych jest tego tylko najlepszym przykładem.

Mistrzowie Polski na papierze wydają się znacznie mocniejszym zespołem. Choć bilans spotkań Asseco Prokomu i Energi Czarnych w tym sezonie to 1:1, to stara prawidłowość pokazuje, że w play-off można śmiało zapomnieć o rundzie zasadniczej. Aby wygrać w Gdyni Energa Czarni musi wykorzystać wszystkie możliwe atuty i zwrócić uwagę na słabości gospodarzy.

- Blassingame jest główną siłą napędową drużyny. Pod koszem jest Davis. Ale Czarni mają sporo innych wartościowych graczy - Leończyka, Białka, Cesnauskisa - ostrzegał środkowy gdynian Adam Hrycaniuk.

Trener Adomaitis ma solidnych obwodowych – Mantasa Cesnauskisa, Williama Avery i Jerela Blessingame’a  - którzy dobrze prowadzą grę i często biorą na siebie ciężar zdobywania punktów. Courtney Eldridge i Krzysztof Szubarga umiejętnie utrudniali grę rozgrywającym AZS, jednak na zawodników Czarnych Panter może być to za mało. Ważnym atutem Energi Czarnych są też Zbigniew Białek i Paweł Leończyk - ponieważ trener Tomas Pacesas najchętniej gra duetem Ratko Varda - Robert Witka, to silni skrzydłowi ze Słupska mogą wykorzystać gorszą obronę w podkoszowych przepychankach tego ostatniego.

Asseco Prokom ma jednak tercet niezwykle ciężki do zatrzymania - Ewinga, Vardę i Filipa Widenowa. Każdy z nich potrafi przesądzić o wyniku spotkania, a wyłączyć ich wszystkich jest niezwykle trudno. Zespół gospodarzy często ma jednak problemy z wejściem w mecz, regularnie przegrywa pierwszą kwartę, zdarzają się im również problemy z koncentracją. Mistrz Polski jest jednak w dwóch najbliższych meczach zdecydowanym faworytem i wynik inny od dwóch wygranych będzie z pewnością niespodzianką.

Pierwszy mecz rozegrany zostanie we wtorek 12 kwietnia o godzinie o 18. W czwartek o tej samej godzinie rozpocznie się mecz 2. Oba mecze transmitowane będą przez TVP Sport.

Powiedzieli przed meczem

Adam Hrycaniuk, środkowy Asseco Prokomu: Czarni na pewno są lepszą drużyną od AZS, świadczy o tym chociażby awans do kolejnej rundy play-off. Mają dużo doświadczonych graczy, także będziemy musieli się poważnie bić z nimi, żeby wygrać.

Bryan Davis, środkowy Energi Czarnych: Jesteśmy pełni energii i nie możemy się doczekać gry przeciwko Prokomowi. Mamy wiele sił i choć mamy świadomość, że gdynianie bronią tytułu, nie zamierzamy się poddać. Będzie sporo niezłej walki i spróbujemy z nimi wygrać. Mamy nadzieję, że nasi kibice doczekają się tego sukcesu, jakim niewątpliwie mógłby być awans do finału. To będzie bardzo ciężka bitwa i wiadomym jest, że obie drużyny będą walczyć ze wszystkich sił. I choć Asseco Prokom ma bardzo doświadczonych graczy, szczególnie dzięki grze w Eurolidze, to przecież my też ciężko pracowaliśmy na swój wynik przez cały sezon. Jesteśmy drużyną, która wspólnie do wszystkiego dochodzi, więc w meczach z gdynianami musimy być jednością i przełożyć silną defensywę na dobrą grę w ataku. Na pewno będziemy w serii z Prokomem walczyć o zwycięstwo i wynik jest sprawą otwartą. Cały nasz zespół wierzy w to, że jesteśmy w stanie pokonać Asseco Prokom, podobnie jak otoczenie naszego klubu i kibice. To nie statystyki ani historia drużyny grają na parkiecie, a zawodnicy, którzy mogą popełniać błędy oraz wznosić się na wyżyny swoich umiejętności. To będzie z pewnością bardzo ciekawa seria.