Przed Polpharma - Energa Czarni (3): Ostatnia szansa
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Przed Polpharma - Energa Czarni (3): Ostatnia szansa

Polpharma Starogard Gdański nie ma wyjścia. Jeśli nadal chce liczyć się w walce o półfinał Tauron Basket Ligi, to musi wygrać wtorkowe trzecie spotkanie serii z Energą Czarnymi Słupsk, którzy prowadzą już w serii 2:0.

,

Starogardzianie liczyli na przynajmniej jedno wyjazdowe zwycięstwo, ale słupszczanie nie dali sobie wyrwać przewagi własnego parkietu. W obu spotkaniach Polpharma tylko momentami potrafiła grać z Energą Czarnymi jak równy z równym. Zawodnicy trenera Dainiusa Adomaitisa trafiali bardzo ważne rzuty i prawie cały czas kontrolowali sytuację na parkiecie. Kociewskie Diabły miały szansę na wygranie pierwszego, piątkowego meczu w Słupsku. Niesamowita trójka Wojciecha Szawarskiego w końcówce meczu pozbawiła jednak złudzeń gości.

- Zabrakło nam walki do końca. Mój zespół popełniał też zbyt dużo strat, a wtedy bardzo trudno o zwycięstwo - tłumaczy trener Polpharmy Zoran Sretenović. - Brakowało też koncentracji przez całe 40 minut. Przez kilka minut graliśmy dobrze, żeby za chwilę to Energa Czarni przejęli inicjatywę i odskoczyli na kilka punktów.

Jak się okazało, strata Camerona Bennermana nie ma żadnego wpływu na dyspozycję drużyny ze Słupska. Świetnie zastępuje go William Avery, który zaskakuje rzutami z dystansu i pewnymi wejściami pod kosz. Koszykarze Zorana Sretenovicia nie byli przygotowani na tak dobrą formę Amerykanina, który ma za sobą występy w amerykańskiej uczelni Duke i w NBA, w barwach Minnesoty Timberwolves.

Nie od dziś wiadomo, że w starogardzkiej drużynie najbardziej szwankuje gra pod koszami. W wyjazdowej rywalizacji z Energą Czarnymi zawodził Kirk Archibeque, słabo grali również Uros Mirković i Tomasz Cielebąk. Paweł Leończyk, Ermin Jazvin i Brian Davis być może nie dominują absolutnie w polu trzech sekund, ale skutecznie utrudniają grę Kociewskim Diabłom. Davis pokazał także kilka efektownych wsadów, wykorzystując każdy moment słabszej obrony Polpharmy.

- To bardzo dobry i groźny zespół. Zrobili to, co do nich należało i wygrali dwa spotkania u siebie. Jednak teraz to my gramy u siebie i tym samym mamy przewagę - mówi Sretenović.

Liderem ekipy ze Starogardu stara się być Robert Skibniewski, ale im bliżej końca sezonu, tym bardziej widać, że w tej drużynie brakuje dobrego zmiennika dla polskiego rozgrywającego. Skibniewski zmuszony jest grać prawie bez odpoczynku, co wpływa później na jego gorsze decyzje w ataku i słabszą defensywę. Wykorzystują to także niscy zawodnicy ze Słupska - Mantas Cesnauskis, Jerel Blassingame i Avery, którzy w drugim meczu zdobyli łącznie 42 punkty.

W play-off niezwykle ważna jest ławka rezerwowych. Seria Polpharmy z Energą Czarnymi doskonale to potwierdza. W obu spotkaniach ważne punkty zdobywał doświadczony Wojciech Szawarski, a nieźle grał także Leończyk. W ekipie ze Starogardu zabrakło punktów Mirkovicia czy Briana Gilmore’a. Prawdziwej szansy nie dostali także Marcin Dutkiewicz i Karol Szpyrka. Dobrze w defensywie prezentował się Adam Metelski, który pokazał, że powinien mieć stałe miejsce w rotacji zespołu.

Starogardzianie nie zaskoczyli niczym Energi Czarnych, którzy byli świetnie przygotowani na ich zagrywki w ataku. Trener Sretenović będzie musiał znaleźć nowe rozwiązania, a być może liczyć na szalone trójki Michaela Hicksa, jednego z lepszych strzelców drużyny.

- Będziemy walczyć o zwycięstwo. W tym spotkaniu możemy pokazać jakim naprawdę jesteśmy zespołem. Chcemy udowodnić, że stać nas na zwycięstwo - zapowiada Zoran Sretenović.

Polpharma nie może pozwolić już sobie na porażkę, jeśli w półfinale chce zagrać ze zwycięzcą rywalizacji Asseco Prokom Gdynia - AZS Koszalin. Trzecie spotkanie pary Polpharma - Energa Czarni rozpocznie się we wtorek, 5 kwietnia o godz. 18.15 w hali im. Andrzeja Grubby w Starogardzie Gdańskim (transmisja TV PLK na stronie plk.pl). Ewentualne czwarte spotkanie również w Starogardzie w środę 6 kwietnia, godzina rozpoczęcia jest jeszcze nieznana.

Powiedzieli przed meczem

Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych: Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji przed wtorkowym spotkaniem. Udało nam się zrealizować nasz plan, czyli wygraliśmy dwa mecze w Słupsku i teraz jedziemy do Starogardu po to, aby zakończyć serie możliwie jak najszybciej. Chciałbym, by stało się to już we wtorek. Znamy swoje możliwości, wierzymy w nie i jesteśmy pewni siebie. Krótka przerwa między pierwszymi meczami, a tym trzecim powoduje, że raczej ani Polpharma nie będzie w stanie zaskoczyć nas czymś nowym, ani my jej. My musimy po prostu zagrać w taki sposób, w jaki graliśmy w Słupsku. Najważniejsza dla wygranej będzie oczywiście pełna koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Jedziemy do Starogardu po zwycięstwo.