Śnieg: Nie składamy broni
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Śnieg: Nie składamy broni

- Na pewno będzie to ciekawe doświadczenie, lecz na razie nie czuję żadnej presji, być może, gdy w piątek wyjdę na parkiet w Gdyni, to adrenalina będzie większa – mówi o swoich pierwszych meczach w fazie play-off rozgrywający AZS Koszalin Tomasz Śnieg.

,

Patryk Pietrzala: Czy przed meczem z PBG Basketem Poznań kalkulowaliście, by trafić na konkretną drużynę?

Tomasz Śnieg: Nie było żadnych kalkulacji, po prostu chcieliśmy wygrać tamto spotkanie, nie mieliśmy zamiaru czekać na wyniki innych meczów. Niestety, ale nie udało nam się pokonać drużyny z Poznania i na nasze szczęście Polpharma wygrała z Zastalem. Dzięki temu zajęliśmy ósme miejsce i będziemy grali w fazie play-off z Asseco Prokomem, nie pozostaje nam nic innego jak tylko walka.

Który zespół byłby dla Pana idealnym przeciwnikiem w ćwierćfinale ?

- Gdyby inne wyniki potoczyłyby się tak, jak byśmy tego chcieli i dodatkowo, gdybyśmy odnieśli zwycięstwo z PBG Basketem Poznań, to zmierzylibyśmy się z Energą Czarnymi Słupsk. Te spotkania byłyby na pewno bardzo ciekawe, ekipa ze Słupska jest drużyną do pokonania, a druga sprawa to emocje, których doświadczyliby kibice obydwu zespołów.

Jest to Pana pierwszy play-off w karierze. Czy przygotowuje się Pan jakoś specjalnie do spotkań z Asseco Prokomem?

- Tak, to prawda, będzie to mój pierwszy play-off, jednak nie widzę różnicy w przygotowaniu do tych spotkań. My jako drużyna, przygotowujemy się do tego meczu jak do każdego innego. Na pewno będzie to ciekawe doświadczenie, lecz na razie nie czuję żadnej presji, być może, gdy w piątek wyjdę na parkiet w Gdyni, to adrenalina będzie większa.

W meczu z PBG Basketem Poznań wyszedł Pan w pierwszej piątce, dlaczego?

- Moim zadaniem był po prostu nacisk na rozgrywających z Poznania i dodatkowo odciążenie Igora Milicicia na pozycji rozgrywającego, gdyż PBG Basket w ostatnich spotkaniach bronił na całym boisku, więc pomoc przy wyprowadzaniu piłki również należała do moich obowiązków.  Była to decyzja trenera, uznał on, że takie zestawienie będzie najlepsze.

Do tej pory graliście w tym sezonie z Asseco Prokomem Gdynia trzykrotnie, można więc powiedzieć, że znacie tę drużynę na wylot?

- Nie wiem czy można stwierdzić, że znamy ich grę na wylot. Na pewno znamy ich bardzo dobrze. Nie możemy wracać do meczu o Superpuchar, gdyż było to na początku rozgrywek, więc dawno temu. My mieliśmy innego trenera, a Asseco Prokom był w zupełnie innym składzie. Te dwa ostatnie spotkania były rozgrywane w krótkim odstępie czasowym, więc sądzę, iż zagrywki nie powinny się zmienić. Wiemy też, jakie są ich mocne strony, także na pewno dobrze się przygotujemy.

- Jak Pan ocenia szansę AZS Koszalin w starciu z drużyną, która jest głównym kandydatem do tytułu?

- Będzie niezmiernie ciężko. Zespół Asseco Prokomu to drużyna euroligowa i jak na polskie warunki jest naprawdę świetną ekipą. My jednak nie składamy broni i będziemy walczyć. Mogę zagwarantować, że chcemy sprawić niespodziankę.