,

Lista aktualności

Przed ćwierćfinałami FIBA EuropeCup

Już tylko osiem drużyn pozostało w rozgrywkach organizowanych przez FIBA. Aż trzy z nich to drużyny rosyjskie. We wtorek szlagierowo zapowiada się pojedynek w Atenach, gdzie Maroussi podejmie broniące tytułu Dynamo St. Petersburg. Do Kijowa uda się zespół Marcina Gortata, RheinEnergie.

,


Na tym etapie nie ma już słabych drużyn. W każdej parze ciężko nawet wskazać faworyta, a kibice mogą się spodziewać ekscytujących meczów. Szczególnie w Atenach należy oczekiwać walki do ostatnich minut. Dynamo cudem znalazło się w ogóle w tej fazie rozgrywek, pokonując w ostatniej kolejce na wyjeździe Fenerbahce. Teraz ciężkie zadanie czeka zwłaszcza Jamala McCullougha. Połowę wartości greckiej drużyny stanowi bowiem Roderick Blakney i zadaniem rozgrywającego Dynama będzie zapewne wyłączenie go z gry. Nie można jednak zapominać o takich graczach jak Kyritsis czy Sekulić. Gospodarze mogą mieć problemy z upilnowaniem najlepszego strzelca Rosjan, którym jest Damir Miljković.

Pozostałe rosyjskie drużyny będą miały nieco łatwiej w tym tygodniu, ale to tylko dlatego, że zagrają przed własną publicznością. Do Rostova przyjedzie Joventut Badalona. Hiszpanie grają w tym roku w kratkę, szczególnie na wyjazdach. Przegrali już chociażby z BC Khimki różnicą 29 punktów. Kiedy mają jednak dzień, są nie do zatrzymania. Gwiazdą zespołu jest zaledwie 21-letni Rudy Fernandez. Tak naprawdę jednak strzelców w zespole z Badalony nie brakuje. Tacy gracze jak Mumbru, Bennett czy Barton także potrafią zdobywać punkty. Lokomotiv to przede wszystkim postać Jose Lloredy. Panamczyk notuje średnio prawie 18 punktów i 12 zbiórek w każdym meczu. Zatrzymanie go to już połowa sukcesu.

BC Khimki zagra z Dexią. Rosjanie o mały włos nie stracili miejsca w ćwierćfinale na rzecz Azovmashu. O awansie do kolejnej rundy decydowały bowiem bilanse małych punktów. Teraz zmierzą się z Belgami i jeśli wykorzystają swój potencjał, powinni przed własną publicznością odnieść zwycięstwo. Goście mogą mieć ogromne problemy z upilnowaniem Oscara Torresa, dla którego ciężko znaleźć godnego rywala w belgijskim składzie, a nawet jeśli by się taki znalazł, to w obwodzie pozostają jeszcze Gianmarco Pozzecco, Ruben Wolkowyski czy Boris Gorenc. Postawa gości w dużej mierze zależy od dyspozycji Omara Cooka. Amerykanin swoimi indywidualnymi zagraniami może każdy mecz wygrać bądź przegrać. Tą parą będą zainteresowani szczególnie polscy kibice, gdyż w Dexii wciąż gra trzech graczy znanych z polskich parkietów: Dragan Marković, Igor Milicić i Chris Young.

Prawdziwy sprawdzian przejdzie też Marcin Gortat. Polski środkowy wraz z RheinEnergie pojedzie na Ukrainę na mecz z BC Kijów. Nasz zawodnik będzie miał więc okazję zmierzyć się z Goranem Nikolicem, który jeszcze w zeszłym roku był podstawowym graczem Efesu w Eurolidze. Prawdziwym problemem gości może być jednak LaMarr Greer, który średnio notuje prawie 15 punktów w każdym meczu. Nie można także zostawić zbyt dużo miejsca takim graczom jak Giovannoni, Loncar czy Kecman. Jeśli ktoś ma jednak poprowadzić zespół z Kolonii do wygranej to tylko Glenn McGowan. Amerykanin jest jednym z najskuteczniejszych graczy rozgrywek, ze średnią ponad 20 punktów w każdym spotkaniu. Groźni mogą być także Aleksandar Nadjfeji i Immanuel McElroy.