Zastal - Polonia: Srogi rewanż
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Zastal - Polonia: Srogi rewanż

Zastal Zielona Góra wysoko pokonał Polonię Warszawa. Zielonogórzan do zwycięstwa poprowadził Marcin Flieger, zdobywca 19 punktów.

- Gratulacje dla Zastalu. Wygrali bardzo ważny mecz. My zrobiliśmy wszystko w czwartej kwarcie, aby pomóc im odnieść zwycięstwo. I to chyba też nam się udało – sarkastycznie komentował porażkę trener Polonii Wojciech Kamiński.

Początek meczu nie zapowiadał wysokiego zwycięstwa Zastalu. Dzięki ośmiu punktom z rzędu Tonego Easleya Polonia przejęła inicjatywę w pierwszej kwarcie. Zastalowcy na początku nieco uśpieni z minuty na minutę grali jednak coraz lepiej. Jednym z przedmeczowych założeń trenera Tomasza Jankowskiego była agresywna obrona oraz wywieranie presji na młodych rozgrywających warszawian. - Nie mieli z nami łatwego życia. Cieszę się także, że nie pozwoliśmy dopuścić Polonistów do otwartych pozycji rzutowych za trzy punkty – komentował trener Zastalu Tomasz Jankowski. Sami koszykarze Zastalu trafili zaś aż 14 razy zza linii 675 cm. - Nie pamiętam kiedy ostatnio rzuciliśmy tyle trójek - cieszył się po meczu Marcin Flieger.

To właśnie polski rozgrywający był jednym z bohaterów spotkania. Przeziębienie Waltera Hodge'a okazało się na tyle poważne, że Portorykańczyk rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Zastępujący go Marcin Flieger robił wszystko, by zielonogórscy kibice nie tęsknili za widokiem Hodge'a na parkiecie. Agresywnie bronił, wybierał piłki podkoszowym Polonii, spokojnie dowodził swoim zespołem, a w dodatku znakomicie rzucał za trzy. - Marcin świetnie wykonuje swoją rolę, a przez cały sezon gra rewelacyjnie - chwalił Fliegera trener Jankowski. Świetnie zaprezentował się także Jakub Dłoniak, zdobywca 16 punktów. - Byliśmy dzisiaj drużyną, kolektywem, każdy się wzajemnie wspierał. Tylko się cieszyć z takiego zwycięstwa - mówił Dłoniak.

Wśród Polonistów zabrakło na boisku Hardinga Nany. - Kameruńczyk nadal leczy uraz po meczu z Polpharmą. Nie chcę gdybać, czy z nim bylibyśmy w stanie powalczyć o zwycięstwo. Na pewno jednak zabrakło go w rotacji pod koszem - komentował trener Kamiński.

Polonia nie grała rewelacyjnie, ale dzięki determinacji potrafiła zniwelować prowadzenie Zastalu w trzeciej kwarcie z 16 do sześciu punktów. Dużą zasługę miał w tym Darnell Hinson, który zdobywał punkty z każdego miejsca na parkiecie. W ostatniej akcji trzeciej kwarty czysto zablokował wyższego o dwie głowy Jamesa Maye'a. Amerykanin zrewanżował mu się rzutem za trzy na początku ostatniej odsłony. Od tego rozpoczęła się ucieczka Zastalu, który do końca spotkania konsekwentnie powiększał przewagę, pozwalając rzucić warszawiakom osiem punktów w czwartej kwarcie. - Chciałbym przeprosić naszych kibiców, którzy oglądali nas przez internet. Zagraliśmy dziś fatalnie - komentował porażkę Kamil Łączyński, rozgrywający Polonii Warszawa. Debiutujący w roli pierwszego szkoleniowca Zastalu Tomasz Jankowski zadedykował sobotnie zwycięstwo swojemu poprzednikowi Tomaszowi Herktowi. Wszystko wskazuje na to, że Jankowski pozostanie na swoim stanowisku do końca sezonu.