Chris Burgess: Nie patrzeć wstecz
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Chris Burgess: Nie patrzeć wstecz

- Gdy oglądaliśmy spotkanie z Energą Czarnymi, byliśmy zażenowani naszą postawą. Najgorsze już za nami i nie możemy przegrać dwóch meczów z rzędu u siebie - zapowiada przed spotkaniem Chris Burgerss, środkowy Zastalu.

,

Kosma Zatorski: Po sromotnej porażce z Energą Czarnymi Słupsk można było się odnieść wrażenie, że w zespole jest fatalna atmosfera.

Chris Burgess: To prawda. Przez pierwszych kilka dni po porażce z Czarnymi tak było. Ale od kilku dni jesteśmy w lepszych nastrojach.

Wina za porażkę w spotkaniu ze Słupskiem spadła na trenera Tomasza Herkta. Pan również zgadza się z tą opinią?

 -To część tego sportu. Gdy zespół przegrywa obrywa się trenerowi. Uważam jednak, że przede wszystkim za tę porażkę należy winić nas, zawodników.Broniliśmy słabo, bez walki o każdą piłkę. Przeciwko Słupskowi byliśmy fatalni w tym elemencie. Czarni robili wszystko co chcieli. Rzucali, stawiali zasłony, wchodzili pod kosz kiedy tylko mieli ochotę. I to nie ma nic wspólnego z trenowaniem tylko z brakiem naszego zaangażowania. Gdy oglądaliśmy powtórkę, byliśmy zażenowani naszą miękką postawą. Nasi trenerzy wykonali jednak kawał dobrej roboty analizując ostatni mecz. Mieliśmy sporo czasu aby wyeliminować błędy w naszej grze oraz dobrze rozgryźć taktycznie przeciwnika.

Prezes Rafał Czarkowski powiedział w jednym z wywiadów, że Zastal nie wyglądał w tym spotkaniu jak zespół na boisku. Zastanawiał się, czy jesteście nim również poza boiskiem.

-Oczywiście, że jesteśmy. Wydaje mi się, że niektórzy podchodzą do naszych występów za bardzo emocjonalnie. Trzy dni przed spotkaniem z Energą Czarnymi każdy był szczęśliwy, że pokonaliśmy Trefla Sopot. Później, gdy przegraliśmy ponad dwudziestoma punktami ze Słupskiem, wszyscy zaczęli panikować. A tak już po prostu jest. Prezes może mówić co chce, trener również. Nerwowa atmosfera jest jednak fatalna dla całego zespołu. Zresztą powiedz mi ile Czarni Słupsk przegrali spotkań przed starciem z nami? Cztery. I za każdą porażką pewnie mówili sobie - wygramy następny mecz, wygramy następny mecz. I nagle boom! Wygrali w naszej hali różnicą 24-ech punktów. I z powrotem są szczęśliwi. Tak już po prostu w sporcie jest. Pokonał nas po prostu bardzo dobry zespół.

Podpytam jeszcze o atak. Czy możemy się spodziewać, że umiejętności Jamesa Maye’a będą bardziej wykorzystywane przez zespół?

-James przed spotkaniem z Energą Czarnymi był z nami zaledwie dziesięć dni. Nie zdążyliśmy za bardzo zgrać się z nim. Mój brat David szybciej wpasował się w naszą taktykę, bo jest już z nami dwa miesiące. Miał łatwiej. Zadaniem Jamesa jest rzucać po 15-20 punktów, dlatego cały czas grając z nim na treningach, poznajemy go jako gracza. Musimy wiedzieć, kiedy chce piłkę i gdzie ją chce. Pracowaliśmy nad tym przez ostatnie pięć dni.

Myśli pan, że Zastal jest w stanie pokonać PBG Basket Poznań?

 -Nie możemy przegrać dwóch meczów z rzędu u siebie.PBG Basket Poznań to zespół, który ma dobry bilans zwycięstw i porażek. Nieobliczalny - podobny do naszego. Potrafią wygrać jak i przegrać z każdym. Nawet jeżeli mecz nam się nie ułoży od początku, to musimy robić co w naszej mocy. Być agresywni w obronie, skoncentrowani i pewni siebie. Nie możemy już patrzeć wstecz. Jeżeli tak będzie, to mamy duże szanse na zwycięstwo.