Przed AZS - Turów: Po raz trzeci w sezonie
fot. Jacek Imiołek

,

Lista aktualności

Przed AZS - Turów: Po raz trzeci w sezonie

Koszaliński AZS zagra w obecnym sezonie po raz trzeci z koszykarzami PGE Turowa Zgorzelec, dotychczas obydwie konfrontacje wygrali zawodnicy trenera Jacka Winnickiego.

,

Zawodnicy PGE Turowa mają sposób na Akademików, ponieważ w obecnym sezonie Koszalinianie musieli dwukrotnie uznawać wyższość Zgorzelczan, najpierw w ramach Tauron Basket Ligi, wówczas mecz zakończył się wynikiem 79:68 i całkiem niedawno, bo 26 stycznia w ramach Pucharu Polski, koszykarze trenera Winnickiego pokonali AZS 97:85.

PGE Turów Zgorzelec po niezbyt obiecującej pierwszej fazie rozgrywek gra co raz lepiej. Zespół trenera Winnickiego pokonał już w nowym roku takie drużyny jak Anwil Włocławek, Energę Czarnych Słupsk i Asseco Prokom Gdynia. Warto także dodać, że Zgorzelczanie nie przegrali ani razu w 2011 roku, co daje spory progres w porównaniu z pierwszą częścią sezonu, gdzie zanotowali bilans 6-4.

Koszalinianie przechodzą ostatnio kryzys, krótka ławka (7 zawodników w rotacji) powoduje, że liderzy zespołu muszą przebywać na parkiecie co najmniej po 35 minut, jednak jak stwierdził ostatnio George Reese, ta sytuacja mu nie przeszkadza - Dbam o swoje ciało i o kondycję, ciężko pracuję na treningach. To nie zależy ode mnie, ale lubię grać długo, bo wiem, że potrafię być efektywny.  

Odejście Marcina Sroki nie wpłynęło pozytywnie na rotację polskich zawodników i trener Mariusz Karol widzi w tym elemencie przewagę PGE Turowa Zgorzelec - Będzie to na pewno ciężkie spotkanie, bo przeciwnik gra ostatnio bardzo dobrze, zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Trener Winnicki ma do dyspozycji bardzo długą ławkę, co pozwoli mu dawać częste odpoczynki dla swoich liderów, my tego komfortu niestety nie mamy.

Sporym wydarzeniem spotkania będzie debiut Grady'ego Reynoldsa w barwach AZS Koszalin. - Myślę, że Grady jest gotowy na 20 minut gry, na wysokim poziomie, a na jego optymalną formę trzeba będzie zaczekać do końca lutego, jednak jestem pewny, że nowo ściągnięty gracz pomoże nam w walce podkoszowej i oczywiście w obronie- komentował trener AZS Koszalin Mariusz Karol.

W zespole Zgorzeleckim najprawdopodobniej wystąpi testowany Australijczyk Daniel Kickert, który znajduje się na trzydniowych testach w ekipie trenera Jacka Winnickiego.  

PGE Turów Zgorzelec od czasu awansu do ekstraklasy tylko raz pokonał koszaliński AZS w hali Gwardii, w sezonie 2004/2005, wówczas mecz zakończył się wynikiem 83:81.

Przed meczem powiedzieli

George Reese, skrzydłowy AZS Koszalin: Psychicznie na pewno będziemy przygotowani i nie prześpimy ani sekundy meczu. Tym bardziej, że Turów zrobił wszystko, by zasłużyć na szacunek i respekt wszystkich w lidze. To bardzo równo grająca i wyrównana drużyna, co pokazali chociażby pokonując Prokom. Oni są teraz liderem i wyzwaniem dla pozostałych. Mam tylko nadzieję, że nas nie zlekceważą, bo my z pewnością będziemy na nich gotowi. Moim zdaniem, jeśli ktoś nie potrafi zmotywować się do walki z liderem, z najlepszymi, to w ogóle nie powinien wychodzić na boisko.

Grzegorz Arabas, obrońca AZS Koszalin: Przed nami ciężki mecz, można powiedzieć, że dość dobrze znamy ten zespół. Ostatnie spotkanie pucharowe było zupełnie inne, jestem pewien, iż w lidze będzie inaczej i znacznie lepiej. Zespołowi Turowa zawsze ciężko grało się w Koszalinie, bo zwykle powstrzymywaliśmy takich graczy jak Logan, czy Kelati i walczyliśmy jak równy z równym. Musimy wyjść, walczyć i zdobyć dwa punkty, które są nam niezmiernie potrzebne, ponieważ cały czas myślimy o fazie play-off.

Robert Tomaszek, środkowy PGE Turowa: Nie możemy popuszczać i szczycić się tym, że wygraliśmy ostatnio z Asseco Prokomem. Na tym sezon się nie kończy. Wzięliśmy lekcję i przeanalizowaliśmy końcówkę meczu z zespołem z Gdyni kiedy nie daliśmy rady i zrobiliśmy dużo niepotrzebnych błędów. W dalszym ciągu musimy ciężko pracować a teraz poważnie podchodzić do meczu z AZS. W Koszalinie wygrać będzie nam bardzo ciężko. Tamtejsza hala jest mała a kibice głośno dopingują swoją drużynę. Być może nie będą krzyczeć w naszą stronę fajnych rzeczy, ale musimy skupiać się na swojej pracy i być bardzo skoncentrowani. Jeśli zagramy z poświęceniem nie jesteśmy bez szans.