,

Lista aktualności

I co dalej?

Takie pytanie po każdym przegranym meczu Noteci zadają sobie jej kibice. Noteć nie wygrała w lidze jeszcze żadnego spotkania i raczej nie zanosi się, by ta serię przerwała w sobotnim meczu z Polpakiem.

,


Noteć to jak do tej pory najsłabszy zespół DBL i nie widać, by sytuacja ta mogła się zmienić. Inne nastroje panują u najbliższego rywala inowrocławian, Polpaku Świecie. Przysłowie mówi beniaminek zawsze musi płacić frycowe, ale Polpak pokazuje, że od każdej reguły są wyjątki. Rewelacyjny zespół zbudowany przez trenera Krutikowa jest wiceliderem ligi i nic nie wskazuje, aby ktoś go po meczu z Notecią wyprzedził.

Inowrocławianie nadal grają w mocno okrojonym składzie, cały czas brakuje dobrych graczy na praktycznie każdej pozycji. Najpierw parę tygodni temu miasto opuścili Amerykanie, później Łukasz Żytko, a bardzo możliwe, że trener Siergiej Żełudok nie będzie mógł skorzystać z Marko Cirovicia i Ivana Kuburovicia (który na początku sezonu bez większego powodzenia grał w Świeciu), których absencję w poprzednim meczu tłumaczono zatruciem pokarmowym Jedyna pozytywna informacja jest taka, że w ostatnich dniach inowrocławianie wzmocnili się wypożyczonym z Polpharmy Bartoszem Sarzało.

Większych problemów w przeciwieństwie nie ma Polpak. Klub mozolnie budowany przez kilka ostatnich lat przez prezesa Stefana Medeńskiego w końcu doczekał się ekstraklasy. Kiedy furtka się otworzyła, włodarze nie zaprzepaszczają tej szansy. Umiejętnie zbudowali skład, czego dowodem jest drugie miejsce w tabeli Dominet Basket Ligi. Rick Apodaca, Krzysztof Szubarga, Paweł Szcześniak, Zygimantas Jonusas oraz ich koledzy tworzą zgrany zespół, który walczy jak równy z równym z najlepszymi klubami w Polsce. Ale gwiazdorzy ze Świecia w tym spotkaniu będą mogli odpocząć, bo Noteć ma niewiele atutów, którymi mogłaby ich postraszyć.

Zmobilizowany na pewno będzie Augustinas Vitas. Z litewskiego środkowego zrezygnował kilka tygodni temu trener Krutikow i Vitas zdecydował przenieść się do Inowrocławia, gdzie może liczyć na sporo minut na parkiecie, bo jest jedynym wysokim graczem, który pozostał w składzie inowrocławian.