,

Lista aktualności

Klasyk z orkiestrą w tle

Spotkanie Prokomu Trefla Sopot z włocławskim Anwilem nie potrzebuje reklamy. To wartość sama w sobie a kibice koszykówki marzą, by takich pojedynków było jak najwięcej. Anwil Włocławek, wzmocniony Grudzińskim i Swansonem, będzie chciał zrewanżować się, nie tylko za ubiegłoroczny finał, ale także za porażkę w pierwszej kolejce DBL.

,


Obie drużyny nie najlepiej zakończył miniony rok kalendarzowy. Prokom przegrał ze Stalą Ostrów i to spotkanie zostało uznane za mecz rundy w opinii korespondentów strony plk.pl. Anwil również nie sprawił prezentu swoim kibicom i nie dał rady Unii Tarnów. Nic więc dziwnego, że po takich wpadkach pojawiły się głosy domagające się zmian- od słabo grających zawodników na trenerach kończąc.

Obyło się jednak bez zwolnień. W zespole gospodarzy kontrakty do końca sezonu podpisali testowani przed świętami we Włocławku Brent Scott i Pete Lisicky, na liście zawodników Prokomu nadal są nazwiska Jeffa Nordgaarda i Ali Bouziane’a, o których rzekomych zwolnieniach informowały media. Anwil wiedząc, że wąski skład jaki posiadał może być niewystarczający, poszedł za ciosem i w tym tygodniu zaproponował kontrakty Grudzińskiemu i Swansonowi. Obaj wystąpią już w meczu z Prokomem.

Podczas gdy w ekipie trenera Eugeniusza Kijewskiego, w porównaniu z pierwszym meczem obydwu drużyn, nie zaszły żadne zmiany, tak w przypadku Anwilu mecz w Sopocie pamiętać może zaledwie siedmiu graczy. Nie ma już w składzie włocławskiej drużyny Biełousowa, Radke a także Zavackasa. Później zespół z Kujaw odwiedzali jeszcze różni gracze, ale ostatecznie dopiero w grudniu trafiono na odpowiednich koszykarzy. Mistrzowie Polski w tym czasie nie eksperymentowali, choć niektórzy gracze miewali słabsze okresy gry.

Zgranie będzie więc z pewnością jednym z głównych atutów gości. Większa rutyna, ogranie w meczach o wysoką stawkę a przede wszystkim silny skład, w którym gracze rezerwowi niewiele ustępują pierwszopiątkowym to kolejne atuty po stronie gości. Tacy gracze jak Nemeth, Masiulis czy Dylewicz są nawet w stanie zagrać lepiej niż ci, którzy zaczynają mecz w pierwszym składzie.

Anwil nie stoi jednak z góry na przegranej pozycji. W skład bardzo dobrze wkomponował się Brent Scott, którego doświadczenie jest w młodej włocławskiej drużynie na wagę złota. Amerykanin nie jest efektowny, ale bardzo skuteczny. We wtorkowym meczu z Demon Astronauts Scott miał 18 punktów (80% z gry) i 13 zbiórek. W Anwilu gra także najlepszy polski gracz pierwszej rundy- Michał Ignerski, który nie schodzi poniżej określonego poziomu. Jeśli do wspomnianej dwójki dołączą pozostali a Prekevicius wspólnie ze Swansonem mądrze poprowadzą grą można będzie pokusić się o niespodziankę.

Ten mecz będzie niezwykły jeszcze z jednego względu. Będzie on przebiegać przy dźwiękach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ta wspólnie z Anwilem i Prokomem będzie grała we włocławskiej Hali Mistrzów w trakcie, a także po meczu. Transmisję ze spotkania zapowiada TVP3 a początek meczu przewidziany jest na godzinę 14.37.

Przed meczem powiedzieli:

Andriej Urlep (trener Anwilu): Prokom ma najlepszą drużynę w lidze, ale to my mamy przewagę boiska. Mam nadzieję, że kibice będą naszym szóstym zawodnikiem, bo ich doping może być naszą przewagą. Będziemy walczyć, chcemy zostawić serce na boisku i wierzę, że to wystarczy by wygrać niedzielny mecz.