Lista aktualności

Udany powrót

Na wstępie chciałbym przeprosić wszystkich czytelników za dłuższą przerwę, bo chyba złapał mnie lekki „ leń” na pisanie.

Ale mamy nowy rok, więc postanowiłem podzielić się wrażeniami związanymi przerwą świąteczną i noworoczną, ostatnimi meczami, oraz tym, co czeka mnie i mój zespół w nadchodzącym roku.

Zacznę od jednej z najważniejszych rzeczy dla mnie, a chodzi o to, co wydarzyło się 22 grudnia we Włocławku. Był to mój drugi występ w Hali Mistrzów od sezonu, kiedy opuściłem Anwil. Pierwszy powrót do mojego miasta nie był zbyt udany bo w poprzednim sezonie wraz z Notecią dostaliśmy ostre lanie. Tego drugiego powrotu na pewno długo nie zapomnę. Już wcześniej wiedziałem , że będzie to dla mnie wyjątkowy mecz, gdyż we Włocławku się wychowałem, to moje miasto , tutaj wszystkiego się uczyłem i stawiałem pierwsze kroki w koszykówce. Gdy tylko pojechaliśmy na hale jakoś zrobiło się sentymentalnie i przypomniały mi się miłe chwile , które przytrafiły mi się właśnie tutaj. Te miłe i te trochę mniej.....

Miałem większą tremę i ręce trochę bardziej się trzęsły, bo wiedziałem, że na meczu będą moi znajomi, którzy z ciekawością będą przyglądali się mojej grze. Po prostu wróciłem do domu. Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Wygraliśmy i to dość wyraźnie. Cieszyłem się jak małe dziecko, gdy skończył się mecz a wielu przecierało oczy ze zdumienia. Zrobiliśmy sobie i kibicom bardzo miły prezent pod choinkę. Ucieszyłem się strasznie, gdy po meczu czekała na mnie moja rodzina, przyjaciele, znajomi, z którymi się wychowałem i kiedyś grałem oraz mój fan numer jeden – moja dziewczyna Kasia , która mnie wspiera i zawsze jest ze mną. Wszyscy gratulowali mi udanego meczu i wygranej. Tego wieczoru nigdy nie zapomnę.

Święta, jak co roku spędzałem w rodzinnym domu z najbliższymi. W tym roku były trochę krótsze niż zwykle, bo 25 grudnia musiałem stawić się na wieczornym treningu w Kołobrzegu. Ale mimo to i tak były wyjątkowe z wielu względów. Nadszedł mecz z Kagerem i okazja do odniesienia kolejnego zwycięstwa. Spotkanie było bardzo wyrównane, ale niestety przegraliśmy nieznacznie w końcówce. Szkoda, bo naprawdę była szansa na zwycięstwo i miłe zakończenie 2006 roku.

W końcu nadeszło kilka dni by spędzić w domu i odpocząć trochę od koszykówki, meczy i treningów. Nim się obejrzałem trzeba było wracać. W drużynie wiele się wydarzyło, doszło do zmian. Nowym trenerem został Jerzy Chudeusz. A więc mamy nowy rok , nowego trenera i nowe wyzwania. Jakby powiedzieć wszystko zaczyna się od początku ….

Przy okazji chciałbym złożyć Wszystkim życzenia noworoczne ,aby nadchodzący rok był wyjątkowy i szczególny dla nas wszystkich razem i każdego z osobna. Zawodnikom życzę zdrowia, jak najczęściej zwycięstw , a kibicom zadowolenia ze swoich ulubieńców.

Oby ten rok był lepszy niż ten stary.