Początek spotkania był świetny głównie dla Quintona Hosleya - to dzięki niemu gospodarze prowadzili 13:6. Starał się na to odpowiadać Jabarie Hinds, ale po trójce Markela Starksa przewaga Stelmetu Enei wzrosła do nawet 11 punktów. Miasto Szkła nie potrafiło zatrzymać świetnego ataku rywali - po 10 minutach było 29:19. Hinds również w drugiej kwarcie właściwie sam chciał odrabiać straty, jednak kolejne trafienia Gabe’a DeVoe oraz Przemysława Zamojskiego utrzymywały bezpieczne prowadzenie zespołu trenera Igora Jovovicia. Po akcji 2+1 Adama Hrycaniuka pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:40.
W trzeciej kwarcie trójki trafiali Grzegorz Grochowski i Jabarie Hinds, ale przewaga Stelmetu Enei ciągle wynosiła aż 12 punktów. Ponownie dobre fragmenty notowali Markel Starks i Gabe DeVoe, dzięki czemu prowadzenie zielonogórzan nie było ani przez chwilę zagrożone. Po 30 minutach było 79:65. W ostatniej części meczu Miasto Szkła zbliżyło się jeszcze na osiem punktów po akcji 2+1 Pawła Kreffta. Później znowu skuteczni byli jednak Sokołowski oraz Starks, a gospodarze bez większych problemów kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie zwyciężyli 105:87.
Quinton Hosley zanotował w tym meczu 15 punktów, 10 asyst i 7 zbiórek. 15 punktów rzucił też Przemysław Zamojski. W ekipie gości wyróżniał się Jabarie Hinds z 29 punktami.