,

Lista aktualności

Mecz z sentymentem

Do Zgorzelca przyjeżdża Andrzej Kowalczyk - trener, który w Zgorzelcu zadebiutował z drużyną Turowa w ekstraklasie. Po drugiej stronie Mariusz Karol, główny sprawca zeszłotygodniowej niespodzianki w Sopocie.

,


Hitem szóstej kolejki będzie mecz Anwilu Włocławek z Polonią Warszawa. Czy na pewno? W Zgorzelcu dojdzie do konfrontacji dwóch myśli trenerskich, które miały okazję pracować na tym samym materiale. Zdecydowanym faworytem jest ekipa gospodarzy i dlatego rywalizacja byłego trenera przygranicznej drużyny z obecnym traci na wartości. Andrzej Kowalczyk miał już okazję zwyciężać w Zgorzelcu w poprzednim sezonie. Wtedy, kiedy Mariusz Karol debiutował przed własną publicznością przeciwnikiem Turowa był zespół Czarnych Słupsk, którego trenerem był właśnie Kowalczyk. Szkoleniowiec Stali Ostrów Wielkopolski chciałby na pewno powtórzyć wynik meczu, w którym pokonał już Mariusza Karola i jego drużynę. Ale będzie bardzo, bo przecież Turów tydzień temu pokonał mistrzów Polski, euroligowy Prokom Trefl Sopot. Koszykarze Turowa nauczeni porażką w pierwszej kolejce PLK w Koszalinie wiedzą już, że żadnego rywala nie można ignorować, nawet po tak imponującym zwycięstwie jak to w Sopocie.

Liderami Turowa są zawodnicy, którzy nominalnie powinni być dla siebie uzupełnieniem. Jednak Andrzej Pluta i Daryl Greene świetnie współpracują ze sobą na boisku. Podział ról pomiędzy amerykaninem i polakiem w zespole jest na tyle dobry, że nawet, gdy są dla siebie zmiennikami to drużyna nie traci na wartości. Z kolei, kiedy przyjdzie im występować na boisku razem to jedna piłka zaspokaja potrzeby rzutowe ich i reszty grającej piątki. Tego nie znajdziemy w drużynie Stali. Tam rolę liderów pełnią Amerykanie, z których najgroźniejszy może być dobrze znany w Polsce George Reese. Już w pierwszym meczu amerykański skrzydłowy był jednym z najlepszych zawodników drużyny z Ostrowa.

Przed meczem powiedzieli:

Daryl Greene (rozgrywający, BOT KS Turów): Nasz kolejny przeciwnik jest na pewno słabszą drużyną niż Prokom, ale nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek ignorowanie przeciwnika. Przegraliśmy mecz w Koszalinie, wygraliśmy w Sopocie liga pokazuje, że każdy może wygrać z każdym. Dlatego do sobotniego meczu podchodzimy bardzo poważnie i nie mamy innego wyboru jak wygrać go dla naszych kibiców no i dla siebie.