Radomianie wygrali już pięć meczów z rzędu, w tym ostatni w Szczecinie. King okazał się jednak wymagającym rywalem - w ostatniej kwarcie odrobił straty i był bliski zwycięstwa. Później niezwykle ważną trójkę trafił jednak Daniel Szymkiewicz, a sprawę dokończył wsadem Darnell Jackson. Rosa pokonała zespół trenera Marka Łukomskiego 68:63.
- Gratuluję swoim zawodnikom postawy. Wywieźć dwa punkty z tak trudnego terenu jak Szczecin to ogromny sukces. Cały czas mamy jakieś kłopoty. W tym tygodniu trenowaliśmy w siedmiu-ośmiu, dlatego dziękuję zawodnikom z pierwszej ligi i drużyn juniorskich, którzy nam pomagali. To jest nasz wspólny sukces, cieszymy się ogromnie - mówił po tym meczu trener Wojciech Kamiński.
MKS gra trochę w kratkę. Niedawno sprawił wielką sensację wygrywając na wyjeździe ze Stelmetem BC Zielona Góra, ale w ostatniej kolejce nie poradził sobie przed własną publicznością z BM Slam Stalą. Zawiodły przede wszystkim rzuty z dystansu - dąbrowianie trafili zaledwie jedną trójkę na 10 prób.
- W statystykach wszystko widać - naszą zespołowość, przegrana zbiórka. Wymusiliśmy na nich 24 straty i nie wykorzystaliśmy z tego chyba nic. Nie przeciwstawiliśmy się rywalom, nie zrobiliśmy nic, żeby zatrzymać Johnsona, który wygrał z nami mecz właściwie. Do tego Szymon Szewczyk, na którego byliśmy gotowi, a rzucał z czystych pozycji. Przepraszamy za słaby mecz i przygotowujemy się do kolejnego - tłumaczył na pomeczowej konferencji Piotr Pamuła.
Kluczowe w spotkaniu tych drużyn będzie starcie Michała Sokołowskiego z Piotrem Pamułą. Obaj być może nie będą rywalizować ze sobą bezpośrednio, ale trzeba podkreślić, że to właśnie ich postawa może być kluczowa dla wyniku. Zawodnik Rosy rzuca trochę słabiej z dystansu niż w poprzednim sezonie (teraz tylko 28,8 proc.), ale stał się jednocześnie jeszcze bardziej wszechstronny - pomaga m.in. w walce podkoszowej (rekordowe dla jego kariery sześć zbiórek na mecz).
Pamuła także się rozwija. Zawodnik MKS trafia w tym sezonie 41,2 proc. trójek, choć postęp jest najbardziej widoczny w innym elemencie - w podaniach. Rzucający notuje średnio aż 3,5 asysty w każdym spotkaniu, co jest wynikiem zbliżonym do Kerrona Johnsona, rozgrywającego ekipy z Dąbrowy Górniczej (3,7 asysty na mecz).
Na pewno warto będzie w tym spotkaniu przyjrzeć się rywalizacji byłego zawodnika klubów NBA Darnella Jacksona z Jakubem Parzeńskim. Ciekawe może być także to, jak Robert Witka i Igor Zajcew poradzą sobie z ofensywnie nastawionym duetem Witalij Kowalenko - Jeremiah Wilson.
Pierwsze spotkanie między tymi drużynami zakończyło się niewielkim zwycięstwem MKS - 71:67. Czy teraz doczekamy się równie wyrównanego meczu?
Początek starcia Rosa Radom - MKS Dąbrowa Górnicza w niedzielę o godz. 12.40. Transmisja w Polsacie Sport HD i IPLA.tv od godz. 12.30.