,

Lista aktualności

Derby jakich dawno nie było

W ostatnich latach troszkę przygasł blask spotkań między Prokomem Trefl i Czarnymi. Owszem, zdarzały się zacięte mecze, a nawet niespodziewane wyniki, ale zazwyczaj taka sytuacja miała miejsce w Słupsku. W Hali 100-lecia sopocianie raczej nie mieli problemów z pokonaniem rywala. Wszystko może się zmienić już w sobotę.

,


Czarni lepiej nie mogli trafić na mecz z Prokomem. Sopocianie jeszcze w czwartek grali spotkanie w dalekim Tel Awiwie, a już w sobotę ponownie będą musieli wybiec na parkiet. Nie chodzi tu już nawet o zmęczenie, ale bardziej o brak czasu. Mistrzowie Polski przed derbami prawdopodobnie nie odbędą ani jednego treningu. W grę wchodzi prawdopodobnie tylko odnowa biologiczna. Z pewnością nie wróży to dla nich nic dobrego.

Na domiar złego w spotkaniu będą musieli sobie radzić bez Tomasa Pacesasa. Litwin w ostatnim spotkaniu z Turowem skręcił nogę w kostce i jego występ jest raczej wykluczony. Trener Kijewski znów będzie miał do dyspozycji tylko Istvana Nemetha i Christiana Dalmau. W obwodzie pozostaną jeszcze Ali Bouziane i Jakub Bogusz, ale jeśli pojawią się na parkiecie to tylko z konieczności, aby dać odetchnąć podstawowej dwójce.

Trzeci aspekt przemawiający za Czarnymi jest psychologiczny. Tydzień temu Halę 100-lecia w Sopocie odczarował Turów Zgorzelec. W ostatnich sezonach w Sopocie wygrywał tylko Anwil i to też bardzo rzadko. Mistrzowie Polski we własnej hali czuli się jak w twierdzy. Zespół ze Zgorzelca pokazał jednak, że nie taki diabeł straszny i że można tam wygrać. Słupszczanie z pewnością przystąpią do tego meczu z większą wiarą w zwycięstwo.

Mimo to Prokom Trefl pozostaje faworytem meczu. Wynika to z różnicy potencjałów obu zespołów. Mimo kontuzji Pacesasa, sopocianie dalej są zespołem bardzo silnym. Przewaga tradycyjnie już powinna być widoczna pod koszem. Adam Wójcik, czy Tomas Masiulis to zawodnicy znacznie lepsi niż Alex Dunn, czy Omar Barlett. Również wśród rezerwowych dysproporcja jest spora.

Siłą Czarnych nie są jednak indywidualności. Zespół ze Słupska prezentuje bardzo zespołową koszykówkę, z twardą obroną i zbilansowanym atakiem. Trener Griszczuk doskonale przygotował swój zespół do sezonu, co zaprocentowało między innymi zwycięstwem we Włocławku. Widać, że szkoleniowiec Czarnych pobierał nauki u trenera Urlepa, gdyż styl gry jego zespołu bardzo przypomina Anwil.

Chociażby to sprawia, że Energa Czarni będą bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla zespołu trenera Kijewskiego. Jednak nie powinno to martwić kibiców, którzy powinni obejrzeć mecz godny derbów. Na parkiecie należy się spodziewać, walki o każdą piłkę, twardej obrony na pograniczu faulu i emocji.

Goście z pewnością postarają się zacieśnić środek, zmuszając gospodarzy do gry na obwodzie. O ile nie pozwolą im się zbytnio rozstrzelać za trzy punkty, spotkanie może mieć bardzo wyrównany przebieg. Trudno jednak liczyć na to, że Goran Jagodnik, czy Istvan Nemeth drugi raz z rzędu będą nie trafiać. Trener Griszczuk musi więc przygotować się i na taką ewentualność.

Sopocianie z kolei mogą mieć problemy z powstrzymaniem duetu rozgrywających gości: Aleksandera Kudriawcewa i Miah Davisa. Wszystkie problemy sopocian w defensywie biorą się ostatnio ze słabej obrony zespołowej. Zawodnicy nie współpracują ze sobą. To świetna okazja dla graczy takich jak Kudriawcew, czy Davis, którzy penetracjami pod kosz mogą rozbijać defensywę gospodarzy.

Derby Pomorza rozpoczną się o godzinie 18:30. Bezpośrednią relację ze spotkanie przeprowadzi gdański oddział TVP3.