Mecz od samego początku był bardzo zacięty. Stelmet po jednym z rzutów Christiana Eyengi prowadził 13:10, ale później pięć punktów z rzędu zdobył Ovidijus Galdikas. Pierwsza kwarta zakończyła się jednak remisem. W drugiej części meczu sytuację na parkiecie niespodziewanie kontrolowali gdynianie. Po akcji A.J. Waltona i rzutach wolnych Przemysława Frasunkiewicza Asseco wygrywało nawet siedmioma punktami. Zielonogórzanie potrafili doprowadzić do remisu dzięki rzutom Craiga Brackinsa, ale w końcówce pierwszej połowy serię 9:0 zaliczyli gracze trenera Davida Dedka.
To nie był jednak koniec zaskoczeń w wykonaniu Asseco. Trzecią kwartę gdynianie rozpoczęli od rzutów Szczotki oraz Brackinsa i prowadzili już 42:28. Rozstrzelał się także Walton i to dzięki jego późniejszym trafieniom goście mieli przewagę aż 22 punktów! Mistrzowie starali się odrabiać te straty szczególnie w ostatniej części meczu. Na trzy minuty przed końcem po trójce Łukasza Koszarka przegrywali już tylko 11 punktami, ale byli później nieskuteczni. Gdynianie wykorzystywali swoje szanse na linii rzutów wolnych i wygrali ostatecznie 71:58.
Nie byłoby to możliwe bez dobrej gry duetu A.J. Walton (17 punktów, sześć zbiórek, cztery asysty) - Ovidijas Galdikas (16 punktów, 21 zbiórek). Najlepszym zawodnikiem Stelmetu był Łukasz Koszarek, który zdobył 12 punktów i pięć asyst.