Zastalowcy jeszcze przed świętami rozprawili się z Anwilem Włocławek. Było to ich trzecie zwycięstwo nad drużyną z Kujaw w sezonie. - Dzięki tej wygranej mamy coraz większe szansę na przewagę własnego boiska w fazie play-off, choć to zupełnie inne granie niż w sezonie regularnym. Nawet gdy ma się handicap w postaci tych wspaniałych kibiców - twierdzi Mihailo Uvalin, trener Zastalu.
Jego drużyna nie miała wielu okazji do treningu przed środowym meczem. W sobotę wieczorem wielu zastalowców udało się w rodzinne strony. Kamil Chanas odwiedził Wrocław, Marcin Sroka udał się zaś do Rudy Śląskiej. W poniedziałek wszyscy ponownie spotkali się na treningu. - Trefl to silny zespół, który ma bardzo dobrych Polaków. Mamy jednak nadzieję, że w końcu uda nam się ich pokonać - mówi Walter Hodge, lider Zastalu.
W Treflu natomiast nikt nie musi dbać dodatkowo o morale drużyny. Gdy chorowali lub narzekali na urazy główni liderzy zespołu, ich zastępcy potrafili wygrywać mecze. Dobrą passę przerwała jedynie porażka z Asseco Prokomem Gdynia w derbach Trójmiasta. Można to potraktować jako sygnał alarmowy, że obecny mistrz Polski tanio skóry nie zamierza sprzedać. Spotkanie w Zielonej Górze zapowiada się emocjonująco. Takie też były dwa ostatnie mecze obu drużyn. Trefl pokonał Zastal w finale Intermarché Basket Cup Pucharu Polski, następnie triumfował u siebie po cudownym rzucie za trzy równo z syreną Łukasza Koszarka. Najlepszy koszykarz Tauron Basket Ligi w Zielonej Górze występował do tej pory dwa razy i dwa razy grał po prostu znakomicie. - Myślę że to kwestia hali. Ja lubię fajne hale, tu jest przyjemna atmosfera, kibice są głośni a obręcze sprzyjają strzelcom - twierdzi as Trefla. Czy tak samo będzie w środę?
Porównując składy obu drużyn jedynie na pozycji rozgrywającego obie drużyny są na remis. Trefl ma jednak lepszych zawodników na każdej innej pozycji. W Zastalu nie ma już Ganiego Lawala, który straszył rywali pod samą obręczą. Jeszcze w sobotę Nick Lewis z Anwilu udowodnił, że sam Kirk Archibeque pod koszem to za mało. Zwłaszcza gdy będzie miał naprzeciw siebie rewelacyjnie grającego Johna Turka. Po stronie sopocian jest także długa ławka rezerwowych z doświadczonymi Vonteego Cummingsem i Marcinem Stefańskim.
Ostatnie spotkanie Zastalu z Anwilem obejrzał komplet 5 tys. kibiców. W środę będzie podobnie. Cała koszykarska Polska będzie mogła natomiast obejrzeć bezpośrednią relacją na antenie TVP Sport - także w internecie na stronie sport.tvp.pl. Hitowe spotkanie rozpocznie się o godz. 20.