Pierwsza kwarta starcia była lepsza dla drużyny trenera Dejana Mihevca, ale z biegiem czasu to TBV Start zaczął przejmować inicjatywę. W drugiej połowie kontrolował już wydarzenia na parkiecie.
- To był ciężki mecz. Polski Cukier trochę nas zaskoczył, bo wyszedł trochę niższym składem niż zazwyczaj. Przez to mieliśmy problemy z rzutami za trzy Aleksandra Perki. Zrobiliśmy zmiany w naszej taktyce, zmieniliśmy obronę pick’n’rolla. Dzięki temu odrabialiśmy powoli straty. Po przerwie kontrolowaliśmy taką grę. Zespół z Torunia nie mógł znaleźć recepty na naszą obronę. Końcówka była trochę nerwowa, ale wygraliśmy. Cieszymy się, bo każde zwycięstwo przybliża nas do awansu do ósemki - mówi Roman Szymański.
Kluczowa była trzecia kwarta. Świetnie prezentował się w niej Chavaughn Lewis, a sporo dodawał Marcin Dutkiewicz. Tę część meczu lublinianie wygrali aż 27:11.
- Wszyscy zaczęli wtedy dobrze funkcjonować, a Polski Cukier się wycofał. My to wykorzystaliśmy i zbudowaliśmy bezpieczną przewagę. Pozostawało nam tylko dograć mecz do końca - podkreśla środkowy.
Ostatnio TBV Start nie radził sobie najlepiej. Przed meczem z Polskim Cukrem zespół trenera Davida Dedka przegrywał z BM Slam Stalą i GTK. Co teraz się zmieniło?
- Rozmawialiśmy w szatni jak to powinno wyglądać. Doszliśmy do pewnym wniosków, co musimy zmienić. Przyniosło to dobry skutek, więc musimy skupić się na tym, aby to kontynuować - zaznacza Szymański.