Waczyński: Powstrzymać Trice’a
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Waczyński: Powstrzymać Trice’a

- Roderick Trice gra w Słupsku drugi sezon. Oswoił się już z polską ligą, może wziąć piłkę w swoje ręce w ważnych momentach i wykończyć akcję. Dla nas ważne będzie powstrzymanie tego zawodnika - mówi przed meczem z Energą Czarnymi Adam Waczyński, zawodnik Trefla Sopot.

,

Wojciech Kłos: W ostatnim meczu z Kotwicą zdobył Pan 17 punktów w niecałe pięć minut drugiej kwarty. Udało się Panu kiedyś coś podobnego?

Adam Waczyński: Nie zdarzyło mi się. To wyjątkowa sytuacja, ale nie myśli się o tym podczas grania. Dopiero po meczu uświadomili mi to inni. To naprawdę ciekawa statystyka. Miałem pozycje i akurat w tym momencie gry było tak, że co rzuciłem w stronę kosza, to właściwie wpadało. Każda akcja pod rząd układała się tak, że piłka była w moich rękach. Miałem wolną pozycję, rzucałem i trafiałem.

Około 17 punktów na mecz to także Pana średnia w tym sezonie. Czy czuje Pan, że to może być indywidualnie Pana najlepszy sezon w karierze?

- Oczywiście, że czuję. Staram się wykorzystywać te minuty i tę rolę, w której widzi mnie trener w zespole. Chciałbym się odwdzięczać dobrą grą i przede wszystkim zwycięstwami. Najważniejsze jest to, aby ciągnąć zespół do jak najwyższej pozycji. Póki co jesteśmy na w miarę dobrej, ale to dopiero początek sezonu. Trzeba się będzie skupić także w drugiej części sezonu.

Najbliższe spotkanie Pana zespół rozegra z Energą Czarnymi. Trefl już dwa razy w tym sezonie przegrał z tym zespołem w Intermarché Basket Cup. Czego zabrakło do zwycięstwa w tamtych spotkaniach?

- Na pewno źle podeszliśmy do pierwszego meczu. Graliśmy u siebie, a Czarni grali bez trzech podstawowych zawodników. Wiadomo, zespół czasami bez takich zawodników gra dużo lepiej. My powinniśmy to wykorzystać, ale tego nie zrobiliśmy i przegraliśmy. W drugim meczu graliśmy zdecydowanie lepiej, ale słupszczanie trafiali bardzo trudne rzuty. Słaby początek meczu ciągnął się za nami przez całe spotkanie. Nie zdołaliśmy ich dogonić. Gra była jednak lepsza, więc mam nadzieję, że teraz będzie na tyle dobra, aby móc pokonać Czarnych i się im zrewanżować.

Czy w najbliższym meczu chcecie coś zmienić w swojej grze, szykujecie jakąś niespodziankę dla przeciwników?

- Będziemy dążyć do tego, aby walczyć więcej niż oni. Myślę, że to jest klucz do zwycięstwa. Musimy pokazać charakter na parkiecie przez całe 40 minut, a wtedy wynik na pewno będzie pozytywny.

Yemi Gadri-Nicholson, Paweł Leończyk i Krzysztof Roszyk dobrze znają halę w Słupsku. To może być wasz atut w tym spotkaniu?

- Na pewno w hali Gryfii gra się dużo ciężej, jeśli jest się przyjezdnym zespołem. W drugim meczu pucharowym w ich hali obecność tych graczy nie pomogła. Nie będziemy na tym bazowali. Znają tamtejsze realia, to może w jakimś stopniu pomóc, ale to nie będzie kluczowe dla losów spotkania.

Kogo uważa Pan za lidera Energi Czarnych w tym sezonie? Czy jest to trener Andrej Urlep, czy może któryś z zawodników?

- Trener Andrej Urlep pokazuje, że obojętnie jaki zespół obejmie, to robi to znakomicie. Jego drużyny walczą o najwyższe cele. A jeśli chodzi o lidera na parkiecie, to wydaje mi się, że jest to Roderick Trice, który gra w Słupsku drugi sezon. Oswoił się już z polską ligą, może wziąć piłkę w swoje ręce w ważnych momentach i wykończyć akcję. Dla nas ważne będzie powstrzymanie tego zawodnika.