Początek spotkania był bardzo wyrównany, chociaż w pewnym momencie goście potrafili odskoczyć na siedem punktów po rzutach wolnych Krzysztofa Ławrynowicza. Później punkty zdobywali jednak Mardy Collins, Damian Kulig oraz Chris Wright i na tablicy wyników był remis. Druga część meczu ponownie była bardzo zacięta, ale pod koniec pierwszej połowy PGE Turów głównie dzięki punktom Vlada Moldoveanu i Damiana Kuliga wyszedł na prowadzenie 49:43.
Trzecia kwarta była najlepsza w wykonaniu zespołu ze Zgorzelca. Co prawda Lietuvos Rytas potrafił zbliżyć się jeszcze na dwa punkty, ale później zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze. W pewnym momencie zespół trenera Miodraga Rajkovicia zanotował serię 11:0 i po trafieniu Aleksandra Czyża wygrywał 78:55. W ostatniej części meczu PGE Turów miał przewagę nawet 27 punktów, ale w końcówce zespół z Wilna trójkami (głównie w wykonaniu Martynasa Geceviciusa) znacznie zmniejszył swoje straty. Ostatecznie zgorzelczanie wygrali 104:93 i dzięki temu pewne jest, że zajmą pierwsze miejsce w swojej grupie.
PGE Turów Zgorzelec - Lietuvos Rytas Wilno 104:93 (25:25, 24:18, 31:15, 24:35)
PGE Turów: Kulig 27, Collins 21, Taylor 13, Chyliński 13, Moldoveanu 13, Wright 9, Dylewicz 6, Czyż 2, Zigeranović 0, Karolak 0
Lietuvos Rytas: Gecevicius 22, Lukauskis 15, Kavaliauskas 12, Juskevicius 9, Janavicius 9, Moser 8, Leslie 8, Ławrynowicz 6, Orelik 3, Valeika 1, Baron 0, Jasaitis 0