Przed Energa Czarni - Zastal(4): Remis czy już koniec?
fot. Łukasz Capar/Energa Czarni

,

Lista aktualności

Przed Energa Czarni - Zastal(4): Remis czy już koniec?

Energa Czarni w piątek objęli prowadzenie w serii do trzech zwycięstw 2:1 i są bardzo bliscy awansu do półfinału. Koszykarze Zastalu są jednak zdeterminowani, aby wygrać w niedzielę i powrócić na decydujący mecz do Zielonej Góry. Transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP Sport.

,

Gdyby ostatni mecz drugiego etapu Tauron Basket Ligi można było zaliczyć do play-off, Energa Czarni już byliby w półfinale, bowiem na zakończenie sezonu regularnego słupszczanie pokonali we własnej hali Zastal 83:81. Taka sytuacja jest oczywiście czystą abstrakcją, jednak wyraźnie pokazuje, że mimo bardzo wyrównanych spotkań między Energą Czarnymi a Zastalem, aż trzy razy w czterech ostatnich meczach górą byli ci pierwsi. W niedzielę obie drużyny czeka kolejne starcie, które zadecyduje o tym, czy rywalizacja skończy się w Słupsku, czy przeniesie się do Zielonej Góry. Biorąc pod uwagę poziom koszykarskiej walki i ilość emocji, jakie fundują gracze obu drużyn, chyba tylko kibice Energi Czarnych nie chcieliby zobaczyć piątego meczu w tym ćwierćfinale.

Choć oczywiście zawodnicy gospodarzy będą starali się zrobić wszystko, by wywalczyć sobie awans do półfinału przed własną publicznością, muszą liczyć się z tym, że nikt w Zielonej Górze nie myśli nawet o tym, że dla Zastalu sezon może się już skończyć. Motywowani przez trenera Mihailo Uvalina i tysiące kibiców z Winnego Grodu koszykarze, jak sami mówią, nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i nie zamierzają się poddać.  - Jesteśmy spokojni, jeszcze nikt do półfinału nie awansował. Czarni mają jeszcze jeden mecz do wygrania, my dwa, to jeszcze nie jest koniec tej serii - mówi Marcin Sroka, skrzydłowy Zastalu, a w przeszłości kapitan Energi Czarnych.

Najważniejsza dla zielonogórzan wydaje się być postawa Waltera Hodge’a. Portorykańczyk nieustannie naciskany przez systematycznie zmieniających się słupskich obrońców, z meczu na mecz w play-off gra coraz słabiej. W piątek w Słupsku rozegrał swoje najgorsze spotkanie w sezonie, zupełnie nie przypominając gracza, który dość pewnie został MVP sezonu regularnego.

- Walter jest tylko człowiekiem i ma prawo mieć słabszy dzień. To wciąż nasz najlepszy zawodnik i będzie grał lepiej, jeszcze pokaże co potrafi - mówi z wyraźnym przekonaniem trener Uvalin. - Będziemy wciąż się starać wymuszać na nim rzuty z niedogodnych pozycji, a także prowokować go do oddawania piłek. Nasza nieustępliwa defensywa, w której prym wiodą Krzysiek Roszyk i Darnell Hinson, przynosi efekty i będziemy z tego korzystać - podkreśla Paweł Leończyk, skrzydłowy Energi Czarnych.

Po drugiej stronie boiska rewelacyjne play-off rozgrywa Stanley Burrell, który po trzech meczach notuje średnio na swoim koncie aż 19 punktów, ponad 7 asyst i prawie 5 zbiórek. Co ważne, Amerykanin zaczął grać znacznie mądrzej, rozważniej i bardziej zespołowo, stając się prawdziwym liderem swojej drużyny. Gdy tylko otrzymuje on odpowiednie wsparcie - czy to od Hinsona, czy od Scotta Morrisona - Energa Czarni wygrywają.

Co musi zmienić Zastal w swojej grze, by w niedzielę odmienić losy serii? - Musimy zagrać bardziej zdecydowanie, a także nie możemy dawać się ponosić emocjom, trzeba skupić się na samej koszykówce - podkreśla Sroka.  - Musimy szybko zapomnieć o piątkowym meczu i skoncentrować na kolejnym. Teraz ważne będzie mentalne przygotowanie do niego. Na pewno nie poddamy się i będziemy walczyć – dodaje Marcin Flieger, rozgrywający Zastalu.

Czwarte spotkanie serii między Energą Czarnymi a Zastalem rozegrane zostanie w niedzielę 29 kwietnia o godz. 17:15 w słupskiej Hali Gryfia. Transmisję telewizyjną przeprowadzi TVP Sport, a radiową Polskie Radio Koszalin i portal gp24.pl.